„Do Polski nadciąga niż Bibi. Groźniejszy niż Antonia. Niż Bibi oznacza burze, intensywne deszcze oraz silny wiatr. Zaczną się już w nocy z wtorku na środę” – podają niektóre portale, ale ten scenariusz raczej nam nie grozi.
W nocy z wtorku na środę (22/23 lutego) czeka nas zachmurzenie duże, początkowo miejscami zanikające przelotne opady deszczu, a lokalnie niewykluczony także deszcz ze śniegiem. Potem nastąpi przerwa w opadach i przejściowy spadek zachmurzenia.
O godzinie 22.45 drogowcy wydali ostrzeżenie, że opady deszczu i mżawki mogą utrudniać jazdę na terenie województw: śląskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i innych.
W środę (23 lutego) nad ranem Polska dostanie się pod wpływ głębokiego niżu i ponownie wzrośnie prędkość wiatru. Na przeważającym obszarze kraju porywy wyniosą około 70 km/h.
Niektóre media informowały, że nad Polskę nadciągnie wtedy kolejny niszczycielski niż nazwany Bibi. Synoptycy z portalu lowcyburzpim.pl dementują te informacje. Według nich: „Niż Bibi (piękna nazwa!) będzie powoli przemieszczać się nad Islandię i tam meandrować. System frontów będzie okludował. Ten niż nie będzie nam zagrażał”.
Poprawy pogody można się spodziewać dopiero od czwartku – podaje IMGW.