Trwa dogaszanie pogorzeliska po pożarze, do którego doszło w jednej z hal produkcyjnych na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach.
Jak mówi Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, obecnie trwają prace polegające na dogaszaniu i rozbiórce tych elementów, które da się usunąć z zewnątrz.
– Akcja jest utrudniona, ponieważ dach zawalił się do środka, co uniemożliwia dostanie się do wszystkich zakamarków, w których może tlić się jeszcze ogień – mówi rzecznik.
Jak powiedział Andrzej Pyzik, zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Starachowicach, ocalona została jedna trzecia hali. Pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko, co oznacza, że pozostała część uległa zniszczeniu i strażacy nie zdołali jej uratować.
W momencie pożaru, w hali przebywało kilkadziesiąt osób, lecz według najnowszych informacji nikt nie ucierpiał. W tej chwili ogień jest już ugaszony i trwają prace rozbiórkowe, a najbardziej zadymione miejsca polewane są wodą, by ogień już się nie pojawił. Na miejscu jest też policja wraz z biegłym, którzy będą badać przyczyny pożaru i określać poniesione straty. Akcja polegająca na rozbiórce może potrwać od kilku do kilkunastu godzin, choć jak przyznają strażacy najgorsze już za nimi.
Z każdą kolejną godziną aura będzie bardziej sprzyjająca i niewykluczone, że do pracy wykorzystane będą drony. Na miejscu pracuje 17 zastępów straży pożarnej z czterech powiatów województwa świętokrzyskiego.