Osoby, które podejrzewają, że w przeszłości mogły w sposób łagodny przejść zakażenie koronawirusem, mogą sprawdzić, czy faktycznie tak było.
Profesor Maciej Banach, specjalista kardiolog i epidemiolog z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi informuje, że wystarczy zastosować któryś z obecnych na rynku testów.
– Dysponujemy trzema rodzajami testów. Są to testy jakościowe, półilościowe oraz ilościowe. Na podstawie wyników takiego testu możemy oszacować miano przeciwciał, które wskazuje na to, że doszło do kontaktu z wirusem i że doszło do zakażenia. Zasada działania takiego testu sprowadza się do tego że szuka się białka stanowiącego osłonkę wirusa. Te białka są w wirusie, natomiast nie ma go w szczepionce – mówi ekspert.
Dzięki temu możemy stwierdzić czy dana osoba przechorowała COVID-19.
Jak dodaje profesor Maciej Banach, nawet osoby zaszczepione trzema dawkami, które podejrzewają, że przeszły COVID-19 już po przyjęciu preparatu, mogą sprawdzić, czy istotnie były zarażone.
– Pamiętajmy, że zaszczepienie się również powoduje powstawanie przeciwciał. Dlatego jeżeli chcemy stwierdzić, czy te przeciwciała wynikają z kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem, czy z samego faktu zaszczepienia, wówczas należy wykonać test ilościowy. Te testy wykrywają obecność dwóch rodzajów białek, N i S.
Osoba, która nie chorowała, ale została zaszczepiona, wytworzy tylko i wyłącznie przeciwciała z białkiem typu S.
Z kolei w organizmie osoby, która przechorowała COVID-19 są przeciwciała typów obu białek.