Piotr Żyła zajął 11. miejsce w noworocznym konkursie skoków narciarskich w Garmisch-Partenkirchen, drugim etapie narciarskiego Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi, który umocnił się na prowadzeniu w imprezie i został liderem Pucharu Świata.
Drugie miejsce ze stratą 0,2 pkt zajął Niemiec Markus Eisenbichler, a trzeci był Słoweniec Lovro Kos.
Kobayashi triumfował także w pierwszym konkursie TCS w Oberstdorfie. Japończyk po zwycięstwie w Ga-Pa awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Jakub Wolny został sklasyfikowany na 23. miejscu.
Pozostali biało-czerwoni nie wywalczyli awansu do finału. W pierwsze serii Dawid Kubacki (rekordzista obiektu w Ga-Pa, 144 m) uzyskał 126 m i przegrał rywalizację w parze z Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem, który osiągnął 128 m. Paweł Wąsek wylądował na 126. metrze i był gorszy od Austriaka Philippa Aschenwalda – 128.
Kamil Stoch osiągnął zaledwie 118 m i został wyeliminowany przez Japończyka Daiki Ito, który uzyskał 127,5 m. Do serii finałowej nie wszedł także Andrzej Stękała – 128 m, którego rywal Szwajcar Kilian Peier skoczył 130,5 m.
Dwóch biało-czerwonych w finale, w tym lokata Żyły na początku drugiej dziesiątki, to i tak postęp wobec bardzo bladego występu na inaugurację TCS w Oberstdorfie. A z polskiego obozu dochodziły głosu, że w przypadku kolejnej klapy kadra prawdopodobnie zostanie wycofana z kolejnych konkursów w Austrii.
Po pierwszej serii w konkursie prowadził Kobayashi po rewelacyjnej próbie na 143 m, tylko o jeden metr krótszej od rekordowego osiągnięcia Kubackiego. Drugi był Eisenbichler – 141 m, a trzecią lokatę zajmował Norweg Marius Lindvik – 138 m. Żyła był 10. – 135,5, a 27. Wolny – 127 m.
W finale Wolny miał lepszą próbę, doleciał na 132,5 m i awansował w klasyfikacji na 23. lokatę. Żyła wypadł słabiej, osiągnął 131 m i wypadł tuż poza czołową „10”, ale i tak osiągnął najlepszy rezultat w sezonie.
„To jeszcze nie było to, szczególnie w drugim skoku. Mam nadal potencjał… Jakiś mały krok do przodu został wykonany, walczę dalej. Skoki były w miarę równe, to plus. Ale przyznam, że bez błysku” – powiedział Żyła, który w klasyfikacji TCS zajmuje 22. pozycję.
Walkę o zwycięstwo stoczyli w sobotę Eisenbichler i Kobayashi. Niemiec z 13. belki uzyskał 143,5 m i objął prowadzenie. Fakt, że lądował z problemami zauważyli wszyscy sędziowie, oprócz… jego rodaka.
Japończykowi sędziowie obniżyli rozbieg do 12. belki, z której poszybował na 135,5 m i zapewnił sobie zwycięstwo. Minimalnie, tylko o 0,2 pkt, ale drugie w tej edycji TCS, trzecie z rzędu i piąte w sezonie.
Dzięki temu Kobayashi do 13,2 pkt powiększył przewagę w Turnieju nad czwartym w Ga-Pa Norwegiem Mariusem Lindvikiem oraz do 17,7 nad słoweńskim objawieniem Kosem. 22-latek, który na inaugurację był szósty, w Nowy Rok po raz pierwszy w karierze stanął na podium konkursu PŚ.
Japończyk jest w połowie drogi do powtórzenia podwójnego sukcesu z 2019 roku, kiedy nie tylko triumfował w TCS, ale i jako trzeci w historii – po Niemcu Svenie Hannawaldzie i Stochu – wygrał wszystkie konkursy.
W klasyfikacji generalnej PŚ Kobayashi objął prowadzenie, bo siódmy był w sobotę Karl Geiger. Niemiec traci 21 punktów. Najwyżej z Polaków plasuje się Stoch – jest 13., a od lidera dzieli go już 480 pkt.
Teraz karawana TCS przenosi się do Austrii. W poniedziałek kwalifikacje, a we wtorek konkurs na Bergisel w Innsbrucku.