Renifery w naturalnym środowisku żyją w ostrym, tundrowym klimacie. Przez dzieci kojarzone są przede wszystkim jako zwierzęta ciągnące sanie Świętego Mikołaja. W naszym kraju spotkać je można bardzo rzadko, a jeśli już to w gospodarstwach, gdzie są hodowane. W Polsce nie ma jednak ich zbyt wiele, ale jedno znajduje się w Szczekocinach.
Jacek i Maria Niwińscy posiadają dwa renifery tundrowe – Renka i Swena. Pan Jacek wyjaśnia, że pomysł sprowadzenia zwierząt narodził się w Norwegii, gdy był na polowaniu. Po powrocie do Polski sprowadził dwa osobniki z Finlandii. Obecnie mają 1,5 roku i są nieduże.
– Renifery tundrowe są mniejsze od syberyjskich. Jeszcze mogą tylko minimalnie podrosnąć. Jednak na pewno z roku na rok coraz większe będzie poroże – informuje Maria Niwińska.
Hodowla renifera w polskich warunkach nie jest łatwa, ani tania. Dla małżeństwa utrzymywanie Renka i Swena to hobby. Przed świętami pani Maria przebierała się za Mikołajową, a renifery dopełniały obrazka. Wszędzie, gdzie się pojawią wzbudzają sensację i ciekawość.
Aby zwierzęta mogły normalnie funkcjonować w obcym dla nich klimacie dostarczaną mają paszę zbliżoną do tej z tundry. Sprowadzana jest z północy.
Okazuje się, że to zwierzęta łagodne, które nie kopią i nie gryzą. Gromada nie powiększy się, ponieważ zakup renifera to nie jest mały wydatek. Ponadto samice są dwa razy droższe.