„Od staszowskiego działacza do członka Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i dalsze dzieje…” – to tytuł książki Józefa Małobęckiego ze Staszowa, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezjalnego w Sandomierzu.
Józef Małobęcki był jednym z założycieli związku w Kopalni Siarki „Siarkopol” w Grzybowie. Pracował tam jako sztygar na oddziale grzewczym. Był również przewodniczącym Delegatury „Solidarności” w Staszowie.
Książka ma charakter wspomnień. Rozdziały dotyczą m.in. wyborów zakładowych, wyborów regionalnych NSZZ „Ziemi Sandomierskiej”, organizowania rolników do działalności związkowej, są także informacje o zjeździe krajowym w gdańskiej Olivii, stanie wojennym, internowaniu oraz o emigracji.
Jeden z opisanych wątków dotyczy akcji dotyczącej odbioru części budynku komitetu PZPR w Staszowie na potrzeby Szkoły Podstawowej nr 1. Działaczom „Solidarności” to się udało. Sala konferencyjna PZPR została przeznaczona dla trzech klas z „Jedynki”, ponieważ było tam bardzo dużo uczniów i nauka odbywała się na zmiany, do późnych godzin wieczornych. Ponadto związkowcy usilnie dążyli do odłączenia Staszowa od województwa tarnobrzeskiego, wskazując na brak związków z tym terenem i niezasadny podział administracyjny wprowadzony w 1975 roku.
Józef Małobęcki pisze w swojej książce także o internowaniu, o tym jak był przetrzymywany od 13 grudnia 1981 roku najpierw w Iławie, a potem w Załężu z krótkim epizodem w Sandomierzu, gdzie był zamknięty w piwnicach tamtejszej prokuratury. Wyszedł na wolność 29 kwietnia 1982 roku, ale z paszportem w jedną stronę. Wraz z żoną i synem musiał wyemigrować do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędził prawie 30 lat. Emigracja to był koszt, jaki poniósł za to, że nie chciał współpracować z reżimem komunistycznym.
– Ja tę książkę napisałem dlatego, aby kolejne pokolenia staszowian wiedziały, że tu także była „Solidarność” i prężnie działała. Dla mnie oprócz postulatów płacowych i dotyczących warunków bytowych najważniejsze było to, aby wreszcie nasz kraj wybił się na wolność, wyrwał się od komunistów i to się nam w końcu udało – stwierdził.
Józef Małobęcki bardzo miło i ciepło wspomina swojego patrona w Stanach Zjednoczonych, który pomógł mu, aby wraz z żoną i synem mógł ułożyć sobie życie na nowo w zupełnie obcym kraju.
W książce są imiona i nazwiska wszystkich znaczących działaczy staszowskiej „Solidarności”, dużo zdjęć oraz kopii dokumentów.
Promocja książki odbyła się 16 grudnia w Staszowskim Ośrodku Kultury.