Czy w ostrowieckim szpitalu znieważono ciała dzieci martwo urodzonych? Tę sprawę od kwietnia tego roku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu. Zawiadomienie złożyła Najwyższa Izba Kontroli po przeprowadzeniu kontroli w lecznicy pod kątem opieki nad pacjentkami w przypadkach poronień i martwych urodzeń.
Jak informuje szefowa sandomierskiej prokuratury Jolanta Religa, śledztwo jest na zaawansowanym etapie. Z uwagi na wrażliwą materię nie zdradza zbyt wielu szczegółów.
– Przedmiotem śledztwa jest znieważenie płodów dzieci martwo urodzonych w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim – mówi prokurator.
Dodaje, że chodzi o lata 2017-2019, bo ten okres obejmowała kontrola NIK.
W tej sprawie miesiąc temu przesłuchiwany był dr Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych ostrowieckiej lecznicy. Do prokuratury był wzywany jednak jako lekarz-ginekolog. Zapewnia, że w szpitalu nie odmawiano pochówku poronionych ciąż jeśli życzyła sobie tego rodzina.
– Nigdy też nie doszło do profanacji szczątków, o to bądźmy spokojni – zapewnia medyk.
Jak podkreśla Adam Karolik, przepisy prawa nie są precyzyjne. W ubiegłym roku wprowadzono nowe procedury, ale nadal są liczne wątpliwości co do prawidłowości postępowania.
W wystąpieniu pokontrolnym przeczytać można wiele zastrzeżeń, jednak najważniejsze dotyczy tego, że szpital przekazał podmiotowi wykonującemu badania histopatologiczne 12 płodów (od 11. do 20. tygodnia ciąży, które wraz z odpadami biologicznymi zostały poddane utylizacji).
To działanie uniemożliwiło dokonanie pochówku zwłok przez gminę.