Kierownik schroniska dla zwierząt w Kościerzynie znęcał się nad psami – twierdzą byli pracownicy placówki. Złożyli w tej sprawie zawiadomienie na policji. Mężczyzna został zawieszony w swoich obowiązkach.
Mundurowi przesłuchali świadków i w obecności weterynarza skontrolowali placówkę. Zebrane dowody przekazali prokuraturze. Schroniskiem kieruje emerytowany policjant. Jak mówi nam anonimowo jeden z byłych pracowników placówki, przemoc wobec zwierząt stosował często.
– Byłem świadkiem kilkukrotnego użycia pałki policyjnej typu tonfa w celu rozdzielania psów. Nieraz zwierzęta się tak gryzą, że w ferworze emocji nie chcą puścić. Wtedy były tą pałką po prostu obijane – przyznaje, dodając, że pracownicy zwracali uwagę kierownikowi na jego zachowanie. – „To, co się dzieje w schronisku, zostaje w schronisku”. Tak reagował na te uwagi – wspomina.
Kierownik schroniska wszystkiemu zaprzecza. – To nieprawda – twierdzi. Nie potwierdza, że w schronisku ma policyjną pałkę, a kiedy zapytaliśmy go o jej użycie, stwierdził, że takie pytania to „stygmatyzowanie ludzi”.
Schronisko prowadzi Fundacja Animalsi, a wspiera je OTOZ Animals. Prezes tej ostatniej organizacji tak komentuje tę sprawę:
– Bardzo dobrze, że prokuratura zajęła się tą sprawą, w końcu będziemy mieli jasność sytuacji. Jest to postępowanie w sprawie, a nie przeciwko. Do wyjaśnienia sytuacji zawieszamy pana Rafała w czynnościach kierownika schroniska, ale bez decyzji prokuratury, bez dowodu sądu nie będziemy wydawać żadnych wyroków. Ja osobiście nie byłam świadkiem znęcania się nad zwierzętami. Do tej pory wypowiadają się osoby anonimowe, które próbowały się ze mną kontaktować. Szkoda, że nie zgłaszały tego wcześniej, bo podobno sytuacja miała miejsce rok wcześniej. Gdyby ktoś z naszego stowarzyszenia był świadkiem znęcania się nad zwierzętami, to sami byśmy skierowali sprawę do prokuratury, co zawsze robimy, w interesie zwierząt. W schronisku w Kościerzynie wiele się zmieniło na lepsze, zwierzęta mają nowe kojce, jest nowa kociarnia, nowe ambulatorium, bardzo dużo zwierząt znajduje nowe domy. Czekamy na decyzję prokuratury – przyznaje prezes OTOZ Animals Ewa Gebert.