Udało się w Starachowicach, udało się w Busku-Zdroju i Staszowie, nie udało się w Kielcach. A chodzi o pozyskanie pieniędzy z programu „Poznaj Polskę”, dzięki któremu szkoły mogą sfinansować dzieciom wycieczki. Dlaczego mali kielczanie nie skorzystają z tej formy edukacji?
Choć nauka w szkolnych ławkach to podstawa, to jest zupełnie czymś innym niż nauka w plenerze, w miejscach, o których opowiada nauczyciel.
– To jest takie bezpośrednie poznawanie ludzi, miejsc, ich historii. Coś czego się nie da przekazać na lekcji w sali, mimo najlepszych edukacyjnych przyborów – stwierdziła Agnieszka Samsonowska, dyrektor SP nr 2 w Starachowicach.
– Kwota jaką uzyskaliśmy dla tych trzech placówek, to 35 tys. zł. 20 proc. pokrywa gmina. Reszta to środki ministerialne – tłumaczy Marek Materek, prezydent Starachowic.
Publiczne szkoły składały wnioski do ministerstwa za pośrednictwem urzędów gminy. W Kielcach dofinansowanie otrzymała tylko jedna. Zdaniem zastępcy prezydenta odpowiedzialnego za edukację, to wina systemu.
– Ostatni nabór odbył się w nocy z niedzieli na poniedziałek, kiedy urzędy były nieczynne. Gdy pracownicy przyszli w poniedziałek do pracy nabór się już zakończył – twierdzi Marcin Chłodnicki, zastępca prezydenta Kielc.
To tłumaczenie nie przekonuje jednak radnego Kamila Suchańskiego, który podkreśla, że termin naboru znany był wcześniej i władze Kielc mogły się do niego wcześniej przygotować.
– Tym razem pan prezydent Bogdan Wenta i jego współpracownicy okradli młodzież i dzieci ze swoich marzeń dotyczących fajnej wycieczki. Następnym razem nie złożą jakiegoś innego wniosku i zaprzepaścimy możliwość rozbudowy naszych dróg, które są w fatalnym stanie w Kielcach – uważa Kamil Suchański, kielecki radny z Bezpartyjnych i Niezależnych.
Pieniądze z pierwszej tury dofinansowania – 15 mln zł, skończyły się po czterech dniach. Natomiast pieniądze z drugiego naboru – 20 mln zł, po siedmiu godzinach.
– To nie jest koniec programu. W tym roku kalendarzowym prawdopodobnie tych środków nie będzie, ale są planowane duże środki na pierwszy kwartał przyszłego roku – informuje Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty.
Trzeba mieć nadzieję, że następnym razem władze Kielc lepiej przygotują się do naboru, bo skoro udało się w innych miejscowościach, to może w Kielcach też może.