Po gwałtownej podwyżce cen surowców wtórnych w Łodzi znacząco wzrosła liczba kradzieży katalizatorów samochodowych. Najbardziej narażone są wysoko zawieszone pojazdy, na przykład typu bus lub suv.
Jak mówią kierowcy, zjawisko zaczyna przybierać rozmiary plagi. – Wyszedłem przestawić auto. Przy zapłonie usłyszałem tylko ryk silnika. Zobaczyłem, co się stało i okazało się, że nie mam katalizatora – mówi jeden z poszkodowanych.
W innym przypadku, jedna z firm spedycyjnych ze Strykowa w ciągu jednej nocy straciła 12 katalizatorów skradzionych nocą na służbowym parkingu.
Katalizatory w punktach skupu osiągają cenę od kilkuset złotych do 4 tys. złotych. Komisarz Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi potwierdza, że zjawisko jest coraz bardziej powszechne i apeluje o informowanie w momencie zauważenia próby takiej kradzieży. – W sytuacji, kiedy w pobliżu samochodu pozostawionego w mało widocznym miejscu kręcą się jacyś dziwnie zachowujący się ludzie, należy dyskretnie zadzwonić na policję i nas o tym fakcie powiadomić. My będziemy sprawdzać każdy taki sygnał – zapewnia komisarz Marcin Fiedukowicz.
Łódzka policja prowadzi kilka postępowań mających znaleźć złodziei katalizatorów, jednak pomimo obowiązku legitymowania się przy sprzedaży w punkcie skupu, skuteczność w ujmowaniu złodziei jest znikoma.
Cena naprawy samochodu po kradzieży katalizatora może sięgać 10-ciu tysięcy złotych.