Miała być zabawa i frajda, a skończyło się wyjazdem do szpitala. Wczoraj mundurowi z Buska-Zdroju otrzymali zgłoszenie o nietypowym zdarzeniu.
Jak poinformował Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji, mieszkaniec gminy chciał sprawić frajdę swojemu 2,5-letniemu wnukowi.
– Siedząc za kierownicą samochodu, posadził chłopczyka na kolanach i razem przejechali kilka metrów do garażu. Z nieustalonych na razie przyczyn, kierowana przez seniora osobowa skoda uderzyła w ścianę garażu. Choć prędkość nie była znaczna, to uderzenie w ścianę spowodowało wystrzelenie poduszek powietrznych. Tu zadziałał efekt domina. Poduszka powietrzna uderzyła w chłopca, a jego głowa w twarz seniora. Niewinna przejażdżka zakończyła się złamaniem kości szczęki u 71-letniego kierowcy i rozcięciem skóry głowy u jego wnuka – relacjonuje.
Obaj wymagali pomocy medycznej i trafili do szpitala.