Po wygranym turnieju w Moskwie trener piłkarzy ręcznych Łomży Vive Kielce Talant Dujszebajew udzielił wywiadu telewizji Białoruś 5, w którym powiedział m.in., że jest zawiedziony postawą rozgrywającego Władysława Kulesza. Stwierdził nawet, że nie wyklucza wcześniejszego rozwiązania kontraktu z białoruskim rozgrywającym.
– To nie było żadne ultimatum – stwierdził kielecki szkoleniowiec pytany o piątkową wypowiedź.
– Przypomnę, że po wygraniu Ligi Mistrzów w 2016 roku zmieniliśmy praktycznie cały skład. Tylko pięciu zawodników zostało z nami po awansie do Final Four w 2019 roku. Ci, którzy powinni być odpowiedzialni za drużynę, nie wywiązują się jednak ze swoich obowiązków. Vlad Kulesz został zakontraktowany jako wielka nadzieja. Minęły trzy lata i teraz musi ciągnąć ten zespół. To nie była krytyka. Chciałem jednak, żeby wiedział, że na turnieju nie grał tak, jak byśmy chcieli – powiedział Talant Dujszebajew.
– Dziennikarze zapytali o swoich dwóch Białorusinów, to powiedziałem im, co myślę. Z pracy i gry Arcioma Karalioka jestem zadowolony, ale musiałem przyznać, że nie jestem zadowolony z postępów Kulesza. Nikt nie ma zagwarantowanego miejsca w klubie. On musi zdawać sobie z tego sprawę – dodał 53-letni szkoleniowiec.
– Nigdy nie jest miło słuchać takich słów. Dobrze jest jednak wiedzieć, że trener nie jest z ciebie zadowolony. Musisz wtedy więcej pracować, żeby grać w drużynie. Nie jestem zadowolony ze swojej formy fizycznej. Zdaję sobie sprawę, że jest dużo do poprawy. Oczywiście bardzo chcę, bo lubię grać w tym klubie. Czasami nie wychodzi, ale zrobię wszystko, żeby zostać w Kielcach – powiedział wychowanek SKA Mińsk.
Podczas turnieju w Moskwie Vlad Kulesz w trzech meczach rzucił zaledwie siedem bramek i popełnił bardzo dużo błędów w obronie. 25-letni szczypiornista jest związany z Łomżą Vive Kielce kontraktem obowiązującym do końca czerwca 2023 roku.