Uczą się czterech języków obcych i gry na różnych instrumentach, dodatkowo poznają zasady publicznej prezentacji, pracują nad kondycją fizyczną, a przede wszystkim dobrze się bawią. Tak dzieci spędzają czas podczas obozu muzyczno-językowego „Muzolingua”, który odbywa się w Nowej Słupi.
To już drugi turnus w te wakacje. Po ubiegłorocznej edycji warsztatów, w tym roku zainteresowanie było tak duże, że konieczne było utworze dwóch grup, liczących po 25 osób.
Nauka „przy okazji”
Organizatorka i pomysłodawczyni obozu, Kama Kępczyńska-Kaleta wyjaśnia, że dzieci bawią się muzyką, a przy okazji uczą języków obcych.
– Angielskiego, francuskiego i hiszpańskiego, ale w tym roku dołożyłam jeszcze jeden – rosyjski, bo jest piękny i melodyjny. To połączenie jest absolutnie magiczne, bo języki obce to cudna melodia. Prowadzę jeszcze obóz teatralno-muzyczny i artystyczno-muzyczny, ale właśnie dzieci z tego obozu mają najlepsze predyspozycje językowe – zauważa.
W czasie tygodnia dzieci nie nauczą się języka, ale jak podkreśla Kama Kępczyńska-Kaleta, podczas obozu nie o to chodzi.
– To nie jest moim celem. Moim celem jest zachęcenie uczestników, by uczyli się również innych języków obcych, ponieważ język angielski staje się trochę naszym językiem roboczym. Dla mnie ważne jest, żeby dzieci usłyszały język po raz pierwszy, zrozumiały że świat idzie w kierunku wielojęzyczności i jeżeli znamy już jeden język obcy, łatwiej nam się będzie nauczyć kolejnego. Chcę, żeby nabrały chęci do nauki. To pobudzenie kreatywności. Na obozie panuje taka atmosfera, że nauczyć kogoś czegokolwiek jest bardzo łatwo – zaznacza.
Za część językową odpowiada Kama Kępczyńska-Kaleta. Wyjaśnia, że wiele wyrazów dzieci uczą się „przy okazji”.
– Na przykład podczas rozgrzewki uczymy się jak jest biodro, czy ścięgno w języku obcym. Kiedyś w czasie zajęć przyleciał bażant, więc też dzieci dowiedziały się jak jest nazywany w innych krajach. Dzieci poznają także nazwy jedzenia, bo wiedzą jak się mówi na ananasa, ale już przetłumaczenie słów kapusta czy kasza nawet na język angielski stanowi problem – mówi.
Muzyczna różnorodność
Za warsztaty muzyczne odpowiada Szymon Bobrowski z folkowego zespołu Dikanda. Pochodzący z Podhala muzyk prezentuje dzieciom także góralską gwarę.
Szacunek dla tradycji i kultury, także tej świętokrzyskiej, to kolejny ważny element programu obozu. Małgosia Zawadzka z Radomic i Wiktoria Bronikowska z Zachełmia trafiły na warsztaty, wygrywając konkurs ogłoszony na antenie Radia Kielce.
– Trzeba było napisać pięć zdań, dlaczego lubi się muzykę ludową i wysłać filmik z nagraniem piosenki – wyjaśniła Małgosia.
Dlaczego więc lubią muzykę ludową? Wiktora odpowiada krótko: – Bo mnie rozwesela, mogę do niej tańczyć i śpiewać.
Głównych prowadzących wspierają goście. Byli już muzycy: Piotr Stiff Stefański, Piotr Restecki, Piotr Goworek, Przemysław Sękowski, Samuela Modzelewska, Julia Brożyna. Zaplanowano warsztaty taneczne z tancerką z Zakopanego czy spotkanie z Anglikiem, który mówi językiem angielskiej ulicy.
„Tutaj nie da się nudzić”
Taka różnorodność sprawia, że dzieci i młodzież chwalą warsztaty. Iza Drogosz przed rokiem brała w nich udział jako uczestnik, w tym roku została opiekunem.
– Wróciłam to ze względu na ludzi i atmosferę. Jest fantastyczna. Tutaj się nie da nudzić i tworzy się taka więź między uczestnikami, że po prostu chce się wracać – wyjaśnia.
Kreatywne podejście do codziennych zajęć sprawia, że dzieci się nie nudzą.
– Po pierwsze uczymy języków, po drugie mamy bardzo dużo sportu, po trzecie uczymy muzyki, piosenek w różnych językach i to sprawia, że dzieci się trochę otwierają, uczą się uczyć. Zaczynają rozumieć, że język to narzędzie do komunikacji międzyludzkiej, której po okresie pandemii wszyscy jesteśmy spragnieni. Poznają zasady współpracy w grupie – dodaje organizatorka.
Kama Kępczyńska-Kaleta przyznaje, że jest zwolenniczką edukacji nieformalnej. Między innymi dlatego w tym roku wprowadziła do programu warsztaty z prezentacji na scenie.
– Dzieci są zdziwione, że uczę ich tego, a przecież to jest bardzo ważne, żeby wyjść na scenę i umieć się zaprezentować, coś powiedzieć. Przecież taka umiejętność przydaje się między innymi podczas egzaminów ustnych – zauważa.
Podczas obozu powstaje też przedstawienie, które uczestnicy zaprezentują na zakończenie warsztatów.