Coraz bliżej budowy zbiornika retencyjnego zwanego „morzem pińczowskim”. Dziś władze gminy zaprezentowały wstępną koncepcję. Według planów akwen miałby się rozciągać między Pińczowem a Skrzypiowem na polach leżących na prawym brzegu Nidy.
Warianty przebiegu zbiornika retencyjnego zwanego „morzem pińczowskim”
Firma z Krakowa opracowała trzy warianty. Pierwszy o powierzchni 71 hektarów i głębokości od 2 do 2,4 metra. Drugi o powierzchni 69 hektarów. Zaś trzeci to zbiornik 65 ha, głębokość 1,5 do 2,4 m wraz z budową jazzu.
Głównym celem inwestycji jest funkcja retencyjna, ale burmistrz Pińczowa Włodzimierz Badurak liczy na to, że zalew stanie się nową atrakcją gminy.
Koncepcja budowy wpisuje się w rządowy program retencji w Polsce. Rząd przeznaczył na to ponad 12 mld zł. Minister Michał Cieślak podkreślił, że rząd jest przygotowany na przeciwdziałanie suszy.
– W statystykach i porównaniach do innych państw unijnych Polska była Saharą. Cała woda, która spadała na terytorium naszego kraju bardzo szybko spływa do morza i w zasadzie tylko 6,5 proc. jest zatrzymywane. Te zasoby możemy wykorzystać na potrzeby rolnictwa lub przemysłu – dodał.
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski podkreślił, że zbiornik jest niezwykle ważny pod kątem bezpieczeństwa mieszkańców. Przypomniał, że Nida jest osią spajającą nie tylko gminę Pińczów, ale także inne gminy. Może stać się nie tylko wizytówką województwa świętokrzyskiego, ale także Polski. Dlatego jak dodał, program budowy zbiornika musi być dokładnie rozpisany na konkretne lata. – Jeżeli zostaniemy tylko z projektem, to on z różnych przyczyn za pół roku czy za rok przestanie być atrakcyjny i wpisywany w rozwój – zaznaczył.
Dyrektor Departamentu Rozwoju Inwestycji PGW Wody Polskie Wojciech Skowyrski podkreślił, że Wody Polskie przygotowują plany przeciwdziałania skutkom suszy i plan zarządzania ryzykiem powodziowym. W obu przypadkach ten zbiornik świetnie się wpisuje w tę planistykę.
– Deklarujemy pełne wsparcie tej inicjatywy. Będziemy wspierać merytorycznie i pod względem możliwości przyspieszenia procedur, a jednocześnie będziemy starali się tak pogodzić planowane inwestycje, by ze sobą współdziałały – dodaje.
Przed Pińczowem jeszcze długa droga. Przede wszystkim pozyskanie funduszy, przygotowanie planu zagospodarowania oraz uzyskanie pozwolenia na realizację inwestycji.
Gmina liczy też na planowaną przez rząd specustawę suszową, która skróciłaby całą ścieżkę proceduralną i przyspieszyła realizację inwestycje. Koszt budowy w przypadku wariantu pierwszego to 250 mln zł. Najtańszy pierwszy wariant wyceniany jest na 200 mln zł. Każde pogłębienie zbiornika powoduje wzrost kosztów.