Poseł Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego zauważa, że powrót Donalda Tuska do polskiej polityki oznacza początek kampanii przedwyborczej. Zauważa, że do wyborów parlamentarnych zostały ponad dwa lata i zastanawia się, czy przewodniczący Platformy Obywatelskiej będzie w stanie przez cały ten czas utrzymać intensywne tempo pracy i debaty.
Świętokrzyski parlamentarzysta PSL zaznacza też, że powrót Donalda Tuska pogłębia podziały.
– Wystąpienie Donalda Tuska miało charakter wręcz pewnej walki, co jest zrozumiałe, ale miało też elementy pewnej nienawiści, co myślę, że nie jest dobre. Ale eksperci mówią, że kolejne wybory będzie można wygrać tylko na podziale. Ten ostry, głęboki podział służy i Platformie, i PiS-owi, nie służy Polsce i Polakom, bo będą narastały między nami różnice i spięcia – dodał.
Parlamentarzysta podkreślił, że Donald Tusk wrócił do innej Polski, niż ta którą opuścił kilka lat temu, wraca do innej Platformy i do innego układu politycznego na scenie politycznej Polski, gdzie jest m.in. Hołownia i odbudowuje się Lewica.
Czesław Siekierski zwrócił też uwagę, że rządy Platformy Obywatelskiej będą teraz wyjątkowo mocno rozliczane zarówno przez polityków, jak i przez media. Zauważył, że może się to odbić także na PSL, który był koalicjantem PO. – Też będziemy w jakiś sposób temu rozliczeniu podlegać – dodał
Poseł Czesław Siekierski dodał, że trudno powiedzieć, czy byłaby możliwa kolejna koalicja PO-PSL.
– My nie wiemy, w jakim kierunku pójdzie Platforma pod przywództwem Tuska, bo ona zbaczała wyraźnie w lewo, co nie było nam po drodze. Stąd Koalicja Polska z politykami także ze skrzydła konserwatywnego Platformy. Pójście wspólne daje pozytywy, ale niesie też negatywy. Raczej będziemy myśleli o tym, żeby budować pewną koalicję na bazie Koalicji Polskiej, centrum konserwatywne o pewnej wrażliwości społecznej – mówił poseł.
Czesław Siekierski odniósł się też do rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu, podczas którego posłowie po raz szósty postarają się wyłonić Rzecznika Praw Obywatelskich. Tym razem jedynym kandydatem jest prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, doktor habilitowany Marcin Wiącek. Ma on pozytywną rekomendację sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
– Tym razem wszystkie kluby opowiedziały się za tą kandydaturą. To jest ważne, co kto proponuje, gdyby był zaproponowany wcześniej przez PiS, to byłoby uznane, że jest to kandydat partii rządzącej, kandydat polityczny. A że był zaproponowany przez PSL, to uzyskał poparcie opozycji – mówił poseł. Dodał, że kandydatowi na Rzecznika Praw Obywatelskich bliżej jest do poglądów Prawa i Sprawiedliwości, niż do liberałów i lewicy, choć w swoich wypowiedziach politycznych jest dosyć ostrożny.
Głosowanie na sali plenarnej Sejmu w sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich zaplanowano na czwartek, 8 lipca.