Pięcioro nowych jeźdźców górskich, którzy dołączą do grupy patrolującej konno granicę państwa, ma Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej. Jest to jedyny oddział SG w kraju, w którym realizowane są patrole konne.
Jak poinformował we wtorek PAP ppor. SG Piotr Zakielarz z referatu prasowego BiOSG pięcioro nowych jeźdźców z placówek SG w Ustrzykach Górnych i Czarnej Górnej właśnie ukończyło trwające trzy tygodnie szkolenie w czasie którego poznawali, zarówno w teorii jak i w praktyce, tajniki współpracy z wierzchowcami podczas służby na granicy państwa.
Przypomniał, że na co dzień jeźdźcy ci, w tym jedna kobieta, ochraniają trudno dostępny, górski odcinek granicy w Bieszczadach.
Kurs obejmował m.in. zasady właściwej pielęgnacji zwierząt, przygotowania do służby, wyprowadzania z boksu, siodłania i zachowania w terenie.
– Kluczowe znaczenie ma bezpieczeństwo jeźdźców i koni w trakcie służby na granicy. Dlatego ważnym elementem szkolenia było poznanie tajników zdrowia tych szlachetnych zwierząt, m.in. ich wymagań, temperamentów i zasad właściwego użytkowania. Z kolei dla jeźdźca kluczowa jest umiejętność bezpiecznej jazdy. Przeprowadzone zostały zajęcia na zamkniętej ujeżdżalni i w terenie górskim – podał ppor. Zakielarz.
Dodał, że szkoleniowcami byli wykwalifikowani instruktorzy jeździectwa, także funkcjonariusze BiOSG.
W służbie tego oddziału jest osiem wierzchowców: Korynt, Feniks, Wasal, Aramis, Bachmat, Falcon, Kaprys oraz Pasat. Wszystkie są rasy polski koń szlachetny półkrwi. Są jedynymi końmi, które służą w polskiej Straży Granicznej. Tylko BiOSG realizuje patrole konne.
Ta forma służby na Podkarpaciu nawiązuje do czasów, kiedy w pierwszych dekadach XX wieku granicę ochraniali żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza. Nie bez znaczenia jest również to, że patrole odbywają się na terenie obszarów chronionych parku narodowego.
– Patrole konne doskonale wpisują się w realia służby na obszarze obejmującym częściowo Bieszczadzki Park Narodowy. Jeździec w czasie kilkugodzinnego patrolu jest w stanie sprawdzić nawet 40-kilometrowy odcinek granicy, a konie, dzięki swoim niezastąpionym cechom, nie ingerują w przyrodniczą perłę Polski – podkreślił funkcjonariusz SG.