Stan ścieżki pieszo-rowerowej wokół zalewu, przy ulicy Klonowej w Kielcach woła o pomstę do nieba. Spacery w tym miejscu wymagają wielkiej ostrożności, a przejazd rowerem, albo wózkiem dziecięcy, to prawdziwa droga przez mękę.
Na ścieżce brakuje piasku, trzeba więc brnąć, potykając się o wystające żebrowanie z włókniny. Nic nie wskazuje na to, żeby ten stan miał się zmienić w przewidywalnej perspektywie.
Kielczanie narzekają, że szczególnie po deszczu, ścieżka staje się podmokła i nie nadaje się do spacerów. – Po opadach deszczu robi się tam błoto i to bardzo przeszkadza spacerowiczom i rowerzystom. Zwłaszcza cykliści mają duży problem z rekreacyjnym i spokojnym przejazdem – mówi jedna z mieszkanek. – Powinno się tę ścieżkę utwardzić. Być może ułożyć kostkę, bądź chociaż trochę wyrównać to żwirem – dodaje kolejna.
Zastępca prezydenta Kielc, Marcin Chłodnicki, jeszcze niedawno radny i rowerowy aktywista ubolewa nad stanem ścieżki, ale nie zamierza interweniować w jej sprawie. Zaskakująco stwierdził, że jako wiceprezydent nie ma aż tak dużej mocy sprawczej, jaką miał wcześniej, będąc radnym. Dodał również, że infrastruktura rowerowa nie należy do jego obszaru obowiązków.
Stan ścieżki nieprędko się zmieni. Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg twierdzi, że istniejące tam podłoże, celowo zostało zaprojektowane tak, by zachować jak najbardziej naturalny wygląd.
– Ścieżka ta jest bardzo podatna na niesprzyjające warunki atmosferyczne, ponieważ jest wykonana z piasku rzecznego, wzmocnionego włókniną. Niestety ulega ona często erozji, zwłaszcza po okresie zimowym. Kiedy była budowana, najważniejszym elementem projektu było zachowanie naturalistycznego oblicza terenu przy zalewie i użycie jak najmniejszej ilości materiałów sztucznych – mówi rzecznik MZD.
Jarosław Skrzydło twierdzi, że ostatnie drobne prace naprawcze były wykonane trzy tygodnie temu, natomiast całkowita wymiana podłoża, to odległa perspektywa.
– Stale monitorujemy tamtejsze tereny i w miarę możliwości staramy się wyrównywać niebezpieczne ubytki oraz wypuklenia z włókniny. Ostatnie działania przeprowadzaliśmy tam trzy tygodnie temu. Chcielibyśmy położyć wokół zbiornika wodnego nawierzchnie bitumiczną, ale byłoby to kosztowne przedsięwzięcie, którego na razie nie przewidujemy – informuje Jarosław Skrzydło.
Miejski Zarząd Dróg zapewnia, że będzie monitorować stan nawierzchni ścieżki wokół Zalewu Kieleckiego i w razie konieczności będą inicjowane dodatkowe działania naprawcze, ale te działania na dłuższą metę nie poprawią sytuacji