Zimny kwiecień i nie najcieplejszy maj sprawiły, że wyższych temperatur oczekujemy w podobny sposób – jak w ubiegłych latach podczas suchej wiosny – opadów deszczu. Nareszcie zrobi się jednak ciepło, a do jego nadejścia można już odliczać godziny, gdyż zjawi się u nas już w niedzielę.
Dzisiaj jeszcze dużo chmur, chłodno i kolejny front w zatoce niżowej przyniesie opady deszczu oraz burze, a także silniejszy wiatr do 60 km/h, w trakcie przechodzenia komórki burzowej może być silniejszy. Ciśnienie niskie, w południe barometry pokażą 1002 hPa mierzone do poziomu morza. Temperatura tylko do 13⁰ C w najcieplejszym momencie dnia.
W sobotę po zimnym poranku na niebie pojawi się dużo słońca, jednak masy zimne i silniejszy wiatr sprawią, że będziemy odczuwać spory chłód i tylko 7-8⁰C przy skórze, a na termometrach zobaczymy do 12 ⁰C. Wiatr powieje z prędkością maksymalną do 50 km/h z kierunku północno-zachodniego.
Z kolei w niedzielę nad ranem należy spodziewać się słabego przymrozku, a w ciągu dnia układy baryczne – wyż na południowym-wschodzie i niż na zachodzie zaczną sprowadzać ciepłe masy powietrza z południowego-wschodu przy bardzo dużej ilości promieni słonecznych. Te dwa czynniki sprawią, że temperatura w najcieplejszy momencie dnia osiągnie 20⁰C. Wiatr umiarkowany powieje z południowego wschodu, a ciśnienie już adekwatne do warunków panujących w antycyklonie, czyli 1025 hPa. Kolejne dni z jeszcze wyższą temperaturą.