W 21. kolejce PGNiG Superligi Łomża Vive pokonała na wyjeździe Energę Kalisz 33:28 (21:11).
Kielczanie rozpoczęli od mocnego akcentu i po pięciu minutach prowadzili już 4:0. Gospodarze pierwszego gola zdobyli dopiero w siódmej minucie. Po 10 minutach było 6:1 dla gości. Między 11 a 20 gra się wyrównała. Miejscowi złapali swój rytm, ale świetnia bronił Andreas Wolff, który odbijał piłki z rzutów karnych, w sytuacjach sam na sam, po kontratakach i rzutach z drugiej linii. Dzięki jego interwencjom i skutecznej grze w ataku Łomża Vive do przerwy prowadziła 21:11.
W drugiej połowie przyjezdni uspokojeni wysokim prowadzeniem oddali w pewnym momencie inicjatywę miejscowym, którzy od 40 minuty zaczęli zmniejszać dystans. W pewnym momencie zespół Talanta Dujszebajewa prowadził już tylko różnicą 3 trafień, ale nie pozwolił sobie odebrać zwycięstwa.
Energa Kalisz – Łomża Vive Kielce 28:33 (11:21).
Najwięcej goli dla mistrzów Polski zdobyli Nicolas Tournat 6 i Arkadiusz Moryto 5.
Energa MKS: Krekora, Zakreta – Wróbel, Kacper Adamski 3, Kamil Adamski 2 (2 z karnych), K. Pilitowski 2, Misiejuk 1 (1), M. Pilitowski 5, Szpera 4, Góralski 1, Kus 2, Drej, Krępa 3 (1), Kamyszek 5, Makowiejew. Kary: 8 minut.
Łomża Vive: Wolff, Wałach – A. Dujszebajew 3, Fernandez 3 (1), Moryto 5 (3), Vujović 2 (1), Surgiel 2, Karacić 1, Olejniczak, Tournat 6, Kaczor 3, Gudjonsson, Sićko 2, Gębala 3, Kulesz 3. Kary: 8 minut.
– Pierwsza odsłona nie była najlepsza w naszym wykonaniu no i trafiliśmy na świetnego Wolffa w bramce Kielc. Co z tego, że wypracowywaliśmy sobie sytuacje rzutowe, mieliśmy nawet rzuty karne skoro on większość odbijał – powiedział Tomasz Strząbała.
– W drugiej połowie było już lepiej. Nasz bramkarz zaczął bronić. Kiedy poczuła to obrona to i jej zaczęło się grać lepiej. W ataku graliśmy konsekwentnie i nie oddawaliśmy nieprzygotowanych rzutów. Mamy taką zasadę, że walczymy do końca. Nawet jeśli jest 15 na minusie to zależy nam na każdej bramce. Mam nadzieję, że to w przyszłości zaprocentuje-– podsumował były drugi trener kielczan, a obecnie szkoleniowiec kaliszan Tomasz Strząbała.
– Bardzo dobra pierwsza polowa i wynik do przerwy, a w drugiej większość zawodników, którzy w poniedziałek rozpoczynają zgrupowania swoich reprezentacji głowami byli już na nich – ocenił Talant Dujszebajew.
– Oczywiście nie byłem zadowolony z tego, co było w ostatnich 10 minutach, kiedy nasza przewaga stopniałą do trzech bramek i na dodatek graliśmy jednego mniej – skomentował trener kielczan.