W martwym punkcie utknęły starania o to, by Sandomierz został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Takie zapowiedzi pojawiły się w 2019 roku.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, który od początku deklarował pomoc w uzyskaniu tego prestiżowego wpisu poinformował, że do tej pory nie wpłynął wniosek władze samorządowych w tej sprawie. To dokument, który pozwala otworzyć procedurę na szczeblu ministerialnym.
– Obydwa ministerstwa, zarówno spraw zagranicznych, jak i ministerstwo kultury będą taki wniosek jak najszybciej procedować. Sęk w tym, że go po prostu nie ma, więc mogę jedynie apelować do pana burmistrza, aby przyspieszył działania – stwierdził wiceminister Piotr Wawrzyk.
Burmistrz Marcin Marzec tłumaczy wstrzymanie prac pandemią. Ponad rok temu zapowiadał powołanie specjalnego zespołu, który miałby pracować nad niezbędnymi dokumentami, jednak do tej pory takie gremium nie powstało.
– Wiadomo, że najbardziej efektywne są spotkania w cztery oczy i takie planowałem. Wiem, że czas ucieka, dlatego utworzymy taką grupę, która będzie pracować zdalnie. Wydałem już polecenie w tej sprawie – zapewnia burmistrz.
Do zespołu ds. UNESCO, władze miasta chcą zaprosić m.in. świętokrzyskich parlamentarzystów, przedstawicieli Kurii Diecezjalnej, Muzeum Okręgowego, Muzeum Diecezjalnego, Sandomierskiego Centrum Kultury, osoby działające w organizacjach i stowarzyszeniach związanych z kulturą i dziedzictwem, a także przedsiębiorców z branży turystycznej. Zajmuje się tym Piotr Wójtowicz, nowy naczelnik Wydziału Rozwoju, Promocji i Inwestycji w urzędzie miasta, kierujący tą jednostką od stycznia.
Poseł Marek Kwitek z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że prace nad wnioskiem powinny zostać mocno przyspieszone, bo ich stan źle świadczy o Sandomierzu.
– Przecież epidemia kiedyś minie i Sandomierz powinien być przygotowany na turystów, a wpis na listę UNESCO będzie na pewno ważnym wyróżnikiem- stwierdził poseł.
Zapewnił, że w ministerstwie kultury nadal jest przychylna atmosfera wobec Sandomierza.
Wiceminister Piotr Wawrzyk informuje, że oprócz samego wniosku, podczas oceny brane jest pod uwagę także tzw. umiędzynarodowienie obiektu, czyli w tym przypadku miasta. Liczy się to, czy władze samorządowe zapraszają gości z zagranicy np. specjalistów od architektury, czy organizują konferencje, sympozja i spotkania międzynarodowe, niekoniecznie związane z samymi zabytkami. Daje to dodatkowe punkty przy ocenie wniosku na poziomie UNESCO.
– Te wydarzenia i wizyty mogą się odbywać zarówno w trakcie przygotowania wniosku, jak i po jego złożeniu, najlepiej zacząć jak najwcześniej, aby było ich jak najwięcej. Gdynia, która też procedowała w tej sprawie potrafiła w ciągu kilku miesięcy zorganizować kilka konferencji międzynarodowych, to swego rodzaju wskazówka dla władz samorządowych Sandomierza – zakończył wiceminister.
We wrześniu 2019 roku na listę UNESCO wpisane zostały Krzemionki Opatowskie. Widnieje na niej 16 obiektów i miejsc z Polski.