W podziemnej trasie turystycznej w Sandomierzu trwają prace konserwacyjne. Ich celem jest usunięcie pleśni, tworzącej się po długich lub intensywnych opadach deszczu i zabezpieczenie podziemi przed wilgocią.
– Impregnacja przynosi efekt na pewien czas, musimy go powtarzać raz lub dwa razy do roku – informuje Wojciech Dumin, dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury, które zarządza podziemiami.
Wykorzystując czas pandemii i zamknięcie podziemnej trasy dla zwiedzających, pracownicy SCK wykonują też inne, drobne prace dotyczące naprawy poszczególnych elementów, które uległy zniszczeniu. Dyrektor Wojciech Dumin poinformował, że nowością w podziemiach jest dodatkowe oświetlenie, które poprawiło estetykę i atrakcyjność wnętrz oraz wydobyło więcej szczegółów.
Podziemna trasa turystyczna w Sandomierzu ma długość prawie 500 metrów. Rozciąga się pod główną płytą rynku oraz pod sąsiednimi ulicami na starówce. Jej otwarcie zostanie wznowione jak tylko przestaną obowiązywać obostrzenia związane z epidemią.
Podczas zwiedzania podziemi turyści mogą liczyć na kilka stałych punktów programu. Opowiadana jest legenda o Halinie Krępiance, która dzięki podziemiom i własnej odwadze uratowała Sandomierz przed kolejnym atakiem Tatarów, wiedząc, że tym samym skazuje się na śmierć. W podziemnej trasie turystycznej są też wystawy stałe m.in. ćmielowskiej porcelany, a także komora katowska ze średniowiecznymi narzędziami tortur, przekazanymi przez Muzeum Okręgowe. W podziemiach prezentowane są również rzeźby Karola Badyny podarowane przez Muzeum Diecezjalne.