Część działkowiczów sprzeciwia się wywłaszczeniu ok. 50 działek, które w planach miały służyć budowie bloku w Ożarowie. Jak informowaliśmy, z taką propozycją wyszły władze gminy do zarządu Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Ożarowie. W zamian samorząd miałby wybudować wodociąg i oświetlenie.
Działkowcy wyrażają już swoje zdanie poprzez głosowanie, które przedłuża się z powodu panującej pandemii. Napisali ponadto petycję, w której wspólnie z sympatykami ogródków domagają się zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o zapis chroniący ogródki przed częściową, a być może całościową likwidacją. Pod pismem podpisało się ok. 120 osób.
Właściciele działek, z którymi rozmawiała reporterka Radia Kielce, w większości są przeciwni budowie bloku akurat na tym terenie. Jedna z pań stwierdziła nawet, że bloki są zbyteczne, a działki to jedyna atrakcja dla ludzi w Ożarowie. Z kolei inna działkowiczka wskazała, że jest przeciwko, mimo że jej parcela znajduje się po zupełnie innej stronie ogródków. Jak wyjaśnia, chodzi o jedność we wspólnocie. Jednak nie wszyscy są nastawieni przeciwko budowie bloku. Jeden z działkowców powiedział, że jeśli młodzi będą korzystać z takich mieszkań, to powinny powstać.
W petycji mieszkańcy piszą również, że poczuli się oszukani w związku z tym, że o rozmowach władz gminy z zarządem ogródków dowiedzieli się z mediów, a nie od zarządu.
Zastępca burmistrza Paweł Rędziak informuje, że petycja prawdopodobnie zostanie rozpatrzona przez komisję skarg, wniosków i petycji jeszcze w tym miesiącu. Dodaje, że samorząd nie zrobi nic na siłę, a sama zmiana planu zagospodarowania przestrzennego to procedura trwająca minimum dwa lata.
– Nie da się nic zrobić przeciw mieszkańcom, więc jeśli nadal będą uważać, że nie można ruszać ogródków działkowych, to na siłę na pewno nic nie będziemy tutaj zmieniać – zapewnia zastępca burmistrza i dodaje, że dokument złożony przez mieszkańców miasta będzie rozpatrywany tak, jak wszystkie inne petycje.
Samorządowiec podkreśla, że na terenie Ożarowa gmina posiada dwie działki pod takie budownictwo wielomieszkaniowe. Są także tereny prywatne, które mogłaby wykupić, jednak teren ogródków działkowych jest najlepszy z uwagi na media, które znajdują się w pobliżu.
Zastępca prezesa Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Ożarowie Marcin Stańczyk informuje, że niepotrzebny zamęt wprowadziły dwie radne, które miały zbierać podpisy pod petycją: Marta Kozieł i Małgorzata Olaś. Jego zdaniem, nie zdają sobie one sprawy z sytuacji finansowej ogródków działkowych, których nie stać będzie np. na wykonanie wodociągu. Ogródki nie posiadają wodomierzy, co sprawia, że wiele osób nie oszczędza na wodzie, a rachunki dzielone są proporcjonalnie.
Wiceprezes zadaje także pytanie, skąd w przyszłości ogródki mają znaleźć środki na wykonanie sieci wodociągowej, gdy ta ulegnie awarii. Przekonuje, że działkowcy swoim sumptem inwestycji kosztującej ponad milion złotych nie wykonają. Jego zdaniem, oddanie hektara działek pozwoliłoby zabezpieczyć przez gminę pilne potrzeby działek na najbliższe 20-30 lat.
Radna Marta Kozieł zaprzecza, że zbierała podpisy pod petycją. Jak mówi, wraz z drugą radną Małgorzatą Olaś udostępniły pomieszczenie, w którym działkowcy mogli podpisać dokument bez kontaktu z innymi osobami. Radna podkreśla, że nie jest przeciwna budowie bloków, ale w tym przypadku jest za działkowcami. Dodaje, że szerzej sprawę będzie mogła skomentować dopiero po rozpatrzeniu petycji przez odpowiednią komisję. Dziś, jak mówi, nie chce dolewać oliwy do ognia.
Gmina Ożarów jest zainteresowana przystąpieniem do rządowego programu Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa. Swoją chęć zgłosiła już do Banku Gospodarstwa Krajowego.