Kielecki ratusz kolejny raz w tym roku przygotowuje się do podniesienia opłat za odbiór śmieci. W planach jest podwyżka z obecnych 14 do 20 złotych od osoby za odpady segregowane. Odbyło się w tej sprawie spotkanie z radnymi.
Jak informuje Arkadiusz Kubiec, zastępca prezydenta Kielc, system odbioru i utylizacji musi się bilansować. Umowa zawarta z firmą zobowiązaną do wywozu śmieci opiewa na 45 mln zł. Jak dodaje, znaczna część kosztów jest generowana przez Zakład Przetwarzania Odpadów w Promniku, którego właścicielem w całości jest miasto Kielce. Utrzymanie zakładu jest źródłem największych wydatków związanych z gospodarowaniem odpadami w mieście.
– System powinien się bilansować, a tak się obecnie nie dzieje. Miasto aktualnie dopłaca milion złotych miesięcznie do gospodarki odpadami. To nie powinno mieć miejsca. Ustawa zobowiązuje nas by system się samofinansował – wyjaśnia.
Arkadiusz Kubiec dodaje, że Kielce na tle innych miast wojewódzkich mają w tej chwili jeden z najniższych stawek. Gdyby radni zaakceptowali stawkę 20 zł dajemy gwarancję, że nie podniesiemy jej przez najbliższe dwa lata. Dzięki temu system będzie się samofinansował – dodaje mówi Arkadiusz Kubiec.
Innego zdania jest Marcin Stępniewski, radny PiS w Radzie Miasta Kielce. W jego opinii planowane podwyżki cen, 20 zł za segregowane i 40 zł za niesegregowane, powinny być wstrzymane do czasu, aż wyjaśnione zostaną kwestie związane z nieszczelnym systemem poboru opłat od mieszkańców.
Z przekazanych przez radnego informacji wynika, że na koniec ubiegłego roku za śmieci w Kielcach płaciło 157 355 osób. Tymczasem z danych GUS wynika, że w 2019 r. w Kielcach mieszkało ponad 194 tys. osób. To wskazuje, że ponad 30 tys. osób unika uiszczania opłaty za śmieci. Jak dodaje radny w wyniku nieszczelności systemu miasto może tracić rocznie ponad 5 mln zł.
Ponadto o wadliwym sposobie działania systemu świadczą także kontrole prowadzone w mieście.
– W trakcie 144 kontroli weryfikujących deklaracje i stan faktyczny i okazało się, że w 115 przypadkach były uchybienia – wyjaśnia Marcin Stępniewski.
W odpowiedzi Arkadiusz Kubiec stwierdził, że faktyczna liczba mieszkańców może być mniejsza niż dane GUS. Ponieważ część osób może być zameldowana, ale w praktyce nie mieszka w Kielcach.
Na razie nie wiadomo kiedy projekt uchwały dotyczący wyższych opłat za śmieci trafi pod obrady rady miasta.