Piłkarska reprezentacja Polski zremisowała na wyjeździe z Węgrami 3:3 (0:1) w meczu 1. kolejki grupy I eliminacji mistrzostw świata 2022.
Gole dla „biało-czerwonych” strzelili: Krzysztof Piątek (60.), Kamil Jóźwiak (61.) i Robert Lewandowski (82.). Dla gospodarzy trafiali: Roland Sallai (6.), Adam Szalai (52.) i Willi Orban (78.). W końcówce drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał obrońca reprezentacji Węgier Attila Fiola (90+4.).
Czwartkowy mecz był dla Portugalczyka Paulo Sousy pierwszym w roli selekcjonera reprezentacji Polski. W XXI wieku jeszcze żadnemu trenerowi biało-czerwonych nie udało się wygrać w debiucie.
Na nowoczesnej Puskas Arenie zabrało Mateusza Klicha, który we wtorek miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Sousa od początku meczu dał szansę debiutantowi Michałowi Helikowi z występującego na drugim poziomie w Anglii Barnsley FC. Na ławce rezerwowych zostali m.in. doświadczeni Kamil Glik i Kamil Grosicki.
Niespodzianki nie było natomiast w bramce. Portugalczyk już wiele dni temu zdradził, że postawi na Wojciecha Szczęsnego. Dla niespełna 31-letniego golkipera to był 50. mecz w kadrze. Natomiast kapitan Robert Lewandowski wystąpił już po raz 117., co jest abolutnym rekordem w historii polskiego futbolu.
Węgrzy musieli sobie radzić tego dnia bez swojego czołowego zawodnika. Dominik Szoboszlai z RB Lipsk, uznany za najlepszego sportowca 2020 roku w tym kraju, wciąż leczy kontuzję.
Na trybunach – z racji obostrzeń wynikających z pandemii – nie było kibiców. Pojawił się natomiast wielki transparent przypominający o przyjaźni polsko-węgierskiej i setnej rocznicy pierwszego meczu Polski z Węgrami 18 grudnia 1921 roku w Budapeszcie (i jednocześnie pierwszego spotkania biało-czerwonych w historii).
Transparent z barwami narodowymi obu krajów zawierał m.in. napisy po polsku i węgiersku: „100 lat piłki nożnej. 1000 lat przyjaźni”.
Czwartkowe spotkanie rozpoczęło się źle dla Polaków, którzy już w szóstej minucie stracili gola. Prawą stroną popędził Roland Sallai, nie dał się dogonić Janowi Bednarkowi i posłał piłkę obok Szczęsnego.
Do końca tej części gry podopieczni Sousy, mimo dużej przewagi, nie potrafili poważnie zagrozić bramce rywali. A w 52. minucie przegrywali już 0:2 – tym razem gola z niewielkiej odległości strzelił kapitan Adam Szalai.
Trener Polaków zareagował bardzo szybko. Wprowadził na boisko Kamila Jóźwiaka, Krzysztofa Piątka i Kamila Glika, co okazało się trafnym posunięciem.
W 60. minucie Piątek uzyskał kontaktowego gola (pierwszy celny strzał Polaków w meczu), a kilkadziesiąt sekund później – po znakomitym podaniu Piotra Zielińskiego – wyrównał Jóźwiak.
To jednak nie był koniec emocji. Węgrzy zdołali się otrząsnąć i ruszyli do ataków. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 78. minucie, gdy z bliska trafił obrońca RB Lipsk Willi Orban.
W odpowiedzi – cztery minuty później – z prawej strony dośrodkował na pole karne Bartosz Bereszyński, a Lewandowski popisał się efektownym strzałem z ok. 14 metrów, ustalając wynik na 3:3. To 64. gol w kadrze najlepszego piłkarza świata 2020 roku w plebiscycie FIFA.
Wynik już się nie zmienił. W doliczonym czasie obrońca gospodarzy Attila Fiola zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Na Puskas Arenie padło dużo bramek, ale dogodnych okazji dużo więcej nie było. Polacy, zgodnie ze statystykami potwierdzonymi na stronie UEFA, oddali trzy celne strzały, a rywale – cztery.
W niedzielę biało-czerwoni podejmą na stadionie Legii w Warszawie Andorę, natomiast 31 marca zagrają w Londynie z Anglią. W grupie I występują też Albania i San Marino.
Na mistrzostwa świata zakwalifikują się bezpośrednio zwycięzcy grup, a reprezentacje z drugich miejsc trafią do baraży. Zagrają w nich także najwyżej sklasyfikowane drużyny w Lidze Narodów w sezonie 2020/21 spośród tych, które nie zajmą pierwszej lub drugiej lokaty w grupie eliminacji.
Łącznie 12 reprezentacji zostanie podzielonych na trzy ścieżki barażowe, w których rozegrają półfinały i finały. W ten sposób zostanie wyłonionych pozostałych trzech uczestników MŚ ze strefy europejskiej.
W innych czwartkowych spotkaniach tej grupy: Andora uległa Albanii 0:1 (0:1), a Anglia pokonała San Marino 5:0 (3:0).
W kolejnym meczu „biało-czerwoni” zagrają w niedzielę w Warszawie z Andorą. Początek o 20.45.
Węgry – Polska 3:3 (1:0)
Bramki: dla Węgier – Roland Sallai (6), Adam Szalai (52), Willi Orban (78); dla Polski – Krzysztof Piątek (60), Kamil Jóźwiak (61), Robert Lewandowski (82).
Węgry: Peter Gulacsi – Attila Fiola, Willi Orban, Attila Szalai – Gergo Lovrencsics (66. Loic Nego), Laszlo Kleinheisler, Adam Nagy, Zsolt Kalmar (81. David Siger), Szilveszter Hangya (66. Adam Lang) – Roland Sallai (72. Kevin Varga), Adam Szalai.
Polska: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Jan Bednarek, Michał Helik (58. Kamil Glik), Arkadiusz Reca (79. Maciej Rybus) – Sebastian Szymański (59. Kamil Jóźwiak), Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder (59. Krzysztof Piątek), Piotr Zieliński – Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (84. Kamil Grosicki).
Żółte kartki: Węgry – Attila Fiola, Adam Lang, Adam Nagy, Attila Szalai; Polska – Michał Helik, Bartosz Bereszyński.
Czerwona kartka: Attila Fiola (Węgry, 90+4 – za drugą żółtą).
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).
Mecz bez udziału publiczności.