W piątek odbyła się uroczystość nadania tramwajowi Pesa o numerze bocznym 1064 imienia prof. Janusza Sokołowskiego, organizatora i pierwszego rektora Uniwersytetu Gdańskiego. Kronikarz „Solidarności” i działacz opozycji z czasów PRL Leszek Biernacki ma jednak mieszane odczucia
Wnioskodawcą pomysłu uhonorowania pierwszego rektora UG był prof. Bernard Lammek, który na piątkowej uroczystości mówił o zasługach prof. Sokołowskiego, nazywając go „człowiekiem renesansu” i „erudytą”, którego cechowała „ogromna życzliwość” dla współpracowników. Z kolei prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała o obchodach 50. rocznicy powstania uczelni. – Ani to nasze świętowanie, ani powstanie Uniwersytetu Gdańskiego nie byłoby możliwe, gdyby nie patron tego tramwaju – mówiła.
Prof. Piotr Stepnowski, obecny rektor Uniwersytetu Gdańskiego, określił patrona tramwaju „osobistością absolutnie niezwykłą”, postacią „o klasie ponad klasy”, „człowiekiem nauki” i „wybitnym organizatorem życia akademickiego”. – Mogę tylko potwierdzić, że był to człowiek krystalicznej uczciwości, potężnego ducha i umysłu. A poza tym był kochanym tatusiem – dodała wzruszona córka Janusza Sokołowskiego Joanna Szczucka.
WŁADZE GDAŃSKA NIE ZNAJĄ HISTORII NAJNOWSZEJ?
„Mieszane odczucia” co do upamiętnienia 50-lecia Uniwersytetu Gdańskiego przez nadanie tramwajowi imienia prof. Sokołowskiego ma Leszek Biernacki, działacz opozycji z czasów PRL, kronikarz „Solidarności” i jeden z założycieli Niezależnego Zrzeszenia Studentów na UG.
– Dla mnie bardziej właściwymi postaciami z historii UG są rektorzy niepełniący urzędu z nadania PZPR, ale wybrani w sposób demokratyczny w czasach PRL, którzy swą postawą zasłużyli na pamiątkowe tablice i pomniki. Są to prof. Robert Głębocki i prof. Karol Taylor – napisał w mediach społecznościowych.
Leszek Biernacki zauważył, że we władzach gdańskiego magistratu „nie ma żadnych historyków znających najnowszą historię”. Zacytował przy okazji fragment swojej książki „Gdy wieje wiatr historii” dokumentującej opozycyjną działalność studentów z lat 1976-1980. Znalazły się w niej również ustępy poświęcone patronowi tramwaju, w tym fragmenty przemowy wygłoszonej przez niego podczas inauguracji roku akademickiego 1978/1979.
Gdański magistrat przypomniał, że w lipcu 1969 roku prof. Janusz Sokołowski został powołany na organizatora Uniwersytetu Gdańskiego. – Wykazał się wielkim talentem organizacyjnym i darem łączenia ludzi z różnych środowisk – napisano.
„UCZELNIA BYŁA WE WŁADANIU PARTII”
Autor książki przypomniał, że prof. Sokołowski przemawiał w dwa lata po powstaniu KOR, rok po powstaniu Studenckich Komitetów Solidarności i WZZ Wybrzeża, gdy studenci na Wydziale Humanistycznym organizowali nielegalne spotkania i wiece, narażając się na szykany ze strony uczelnianej partii, a także SB.
– Rektor UG prof. Janusz Sokołowski swoje przemówienie inaugurujące rok akademicki 1978/1979 utrzymał w duchu wytycznych I sekretarza KC PZPR: „Próby zakłócenia spokoju pracy i porządku nie dały rezultatów, a wśród widocznych przejawów poczucia patriotyzmu, mądrości i rozsądku naszych studentów mogę wymienić dwa udane wydarzenia dużej rangi politycznej: obchody 60. rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej w listopadzie 77 r. oraz powszechną manifestację pierwszomajową studentów i pracowników UG roku bieżącego. Wysoko należy ocenić w tym kontekście wychowawczą rolę kadry oficerskiej Studium Wojskowego uczelni. Generalny sukces polityczno-wychowawczy mijającego roku akademickiego zawdzięczamy mądrości i atmosferze ukształtowanej przez instancję wojewódzką PZPR” – czytamy w książce „Gdy wieje wiatr historii”.
– Każde oficjalne wystąpienie reprezentanta władz uniwersytetu zawierało podobne sformułowania. Uczelnia była we władaniu partii. Dziś nie sposób wytłumaczyć, na czym polegała „wychowawcza rola” nauczania wojskowego studentów. Nie dość, że prowadziły je osoby sprawiające wrażenie, jakby do Studium Wojskowego zesłano je za karę. Były to mordercze – przez swoją nudę i propagandowy wydźwięk – zajęcia, które trwały od wczesnego rana do popołudnia. Stracone godziny szybko starano się wymazać z pamięci. Przykłady czynów patriotycznych wymienionych przez rektora musiały zdumiewać nawet wówczas. Nie różniły się niczym od słów partyjnego lektora na zajęciach Wojewódzkiego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu – pisze Biernacki.
Rektor prof. Sokołowski chwalił działalność SZSP następującymi słowami: „Miniony rok akademicki był kolejnym etapem realizacji programu pracy politycznej i ideowo-wychowawczej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. Objęcie organizacyjne w ok. 80 proc. siedmiotysięcznego środowiska studenckiego i prezentacja jego interesów w organach kolegialnych uczelni świadczyły o pozycji SZSP w życiu uniwersytetu”.
– Dalej podkreślił, że nowy rok akademicki ma wielkie znaczenie, bo to znaczenie nadały mu słowa I sekretarza PZPR Edwarda Gierka i uchwały XII Plenum KC PZPR – zauważa Biernacki.