Policyjny pościg w Gdańsku. Mundurowi gonili kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli. Podczas akcji padły strzały. W nocy na Trakcie św. Wojciecha patrol chciał skontrolować forda. Kierujący zaczął uciekać w kierunku centrum Gdańska. Policjanci ruszyli za nim – podczas pościgu ścigane auto próbowało zepchnąć z jezdni radiowóz.
Auto udało się zatrzymać na ulicy Siennickiej – mówi aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z gdańskiej komendy miejskiej.
– Kiedy policjanci na ul. Siennickiej zajechali mu drogę, kierowca zatrzymał samochód i razem z pasażerem zaczęli uciekać pieszo. Policjanci dogonili i zatrzymali dwóch mieszkańców Gdańska w wieku 20 i 35 lat. Funkcjonariusze sprawdzili także, że 20-latek, który najprawdopodobniej kierował fordem, nie ma uprawnień – tłumaczy.
WYKORZYSTANO BROŃ
Podczas pościgu za jednym z mężczyzn funkcjonariusz wykorzystał broń, aby zaalarmować o swoim położeniu innych policjantów. Na miejscu policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej przeprowadzili oględziny, policyjny technik zabezpieczył ślady oraz sporządził dokumentację fotograficzną.
– Mężczyznom pobrano krew do badań na obecność środków odurzających. Samochód, którym jechali, został zabezpieczony na policyjnym parkingu. Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą i szczegółowo sprawdzają okoliczności zdarzenia – mówi Chrzanowski.
Drugi z mężczyzn schował się pod jednym z samochodów. Znalazł go pies tropiący. Kierowca auta usłyszy zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej i zniszczenie mienia. Odpowie też za popełnienie wykroczeń drogowych. Grozi mu pięć lat więzienia. Pasażerowi z kolei za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta grożą trzy lata więzienia.