20 ratowników GOPR-u pomagało 11 turystom, którzy w czwartek utknęli przed szczytem Babiej Góry. Zaskoczyły ich śnieg i porywisty wiatr.
– Zgłoszenie wpłynęło z numeru 112. Mieliśmy informację, że grupa się rozdzieliła i 1-2 osoby będą potrzebowały pomocy w transporcie. Już w tamtym momencie nic nie wskazywało na to, że będą w stanie się poruszać o własnych siłach – mówi Łukasz Urbanek z beskidzkiej grupy GOPR.
Turyści zostali ściągnięci w dół przy pomocy noszy i lin. Po kilku godzinach udało się przetransportować poszkodowanych do szpitala w Suchej Beskidzkiej.