– Tak zwana „konwencja” Platformy Obywatelskiej była wyrzuceniem publicznych pieniędzy w błoto. Nie dowiedzieliśmy się, jaki program ma Platforma, co konkretnie proponuje dla mieszkańców świętokrzyskiego i całej Polski – stwierdził w rozmowie z Radiem Kielce Dominik Tarczyński, świętokrzyski europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
– W żaden sposób nie można było dowiedzieć się, co proponują, nawet jednego konkretu. My będąc w opozycji przedstawialiśmy programy 500 plus, obniżenie wieku emerytalnego oraz wiele, wiele innych. Tak naprawdę mieliśmy do czynienia z mieleniem politycznego powietrza tylko po to, aby przypomnieć o swoim istnieniu. To żenujące, a także groteskowe biorąc pod uwagę błąd, jaki został przedstawiony, czyli 276 posłów potrzebnych według Budki i Trzaskowskiego do zmian, o których mówili. Mówili np. o odwołaniu posła do czego potrzebna jest zmiana konstytucji, a więc wymaganych jest 307 głosów posłów, do zmian wyboru sędziów TK również potrzebna jest zmiana konstytucji do czego także 307 głosów poselskich. Nawet tego nie wiedzą, to kompromitacja – dodaje.
Dominik Tarczyński w mocnych słowach odniósł się także sprawy krytykowanej przez polityków opozycji Krystyny Pawłowicz, która przebywa na leczeniu w hotelu w Solcu-Zdroju. Jak stwierdził europoseł Prawa i Sprawiedliwości, kłamstwo jest symbolem funkcjonowania opozycji od sześciu lat.
– Przykre jest to, że media sprzyjające opozycji powielają te fejki, powielają kłamstwa. Wszyscy wiemy, że profesor Pawłowicz jest tam jako pacjent, nie jako osoba, która sobie wypoczywa, bo znudziło się jej życie w pandemii. Pani profesor jest pacjentem tego ośrodka od 12 lat i każdego roku przebywa tam na rehabilitacji, do czego potrzebne jest skierowanie od lekarza – dodaje.
Dominik Tarczyński przyznaje, że z dyskusji na temat sędzi Trybunału Konstytucyjnego, niektórzy mogą wysnuć wnioski, że przedstawiciele opozycji są przeciwni otwieraniu ośrodków rehabilitacyjnych i otwieraniu firm w warunkach pandemii.
– Wykorzystają wszystko, aby uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość, mimo że sędzia Pawłowicz nie jest członkiem PiS, starają się wykorzystać fakt, że była posłem z naszych list – zaznacza.