Dziewięciu turystom podczas dwóch prowadzonych równolegle wypraw ratunkowych pomogli w sobotę ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR w rejonie Babiej Góry – podali goprowcy. Wyprawy były prowadzone w fatalnych warunkach pogodowych. Widoczność sięgała kilka metrów.
W sobotę po południu ratownicy dyżurujący na Markowych Szczawinach zostali powiadomieni o ośmiu osobach, którzy stracili orientację w partiach szczytowych Babiej Góry. Warunki były ekstremalnie trudne – mróz, silny wiatr, opady śniegu i widoczność ograniczona do kilku metrów.
Na pomoc wyruszyli ratownicy z Markowych Szczawin, a niedługo po nich także goprowcy z sekcji babiogórskiej.
– Grupa turystów, dobrze zabezpieczona termicznie i w dobrej kondycji, została odnaleziona w rejonie Gówniaka – podali wieczorem goprowcy.
W czasie, gdy ratownicy prowadzili akcję w rejonie Gówniaka, napłynęło kolejne wezwanie.
– Mężczyzna pobłądził w rejonie szczytu i znalazł się na południowych stokach Babiej Góry, nazywanej Królową Niepogody. W jego kierunku ruszyło dziewięciu ratowników, którzy szli na pomoc turystom na Gówniaku. Mężczyzna został szybko odnaleziony, ale ewakuacja z miejsca, w którym się znajdował, wymagała torowania drogi w śniegu po pas. Został sprowadzony do Lipnicy Wielkiej – podali ratownicy.
Goprowcy zakończyli działania przed godziną 20.00.
W wyprawach brało udział 15 goprowców Grupy Beskidzkiej. Wsparcia udzielili im ratownicy Grupy Podhalańskiej.