Sytuacja w kraśnickim szpitalu, gdzie wczoraj zaczęło brakować tlenu dla najbardziej potrzebujących pacjentów, została opanowana. Część pacjentów, ze względu na trudną sytuację, przewieziono do innych szpitali w regionie.
– Teraz jest u nas blisko 30 osób wymagających tlenoterapii, 9 z nich pod respiratorami. Zużycie tlenu wzrosło i stałe dostawy przestały wystarczać. Dziś jest lepiej, ale wciąż zbieramy butle, które są nam bardzo potrzebne – mówi dyrektor szpitala w Kraśniku, Michał Jedliński. – Wstrzymaliśmy przede wszystkim przyjęcia pacjentów, którzy potencjalnie mogą wymagać tlenoterapii po to, żeby nie zwiększyć zapotrzebowania, ponieważ nie jesteśmy w stanie zwiększyć dostaw z punktów komercyjnych. W tym momencie mamy 120 butli zapasowych i to powinno nam wystarczyć do niedzieli. Otrzymujemy również wsparcie z rezerw materiałowych. Tak musimy funkcjonować do 16 listopada, kiedy to uda nam się uruchomić zbiornik-cysternę z tlenem.
Wtedy zapasy tlenu w kraśnickim szpitalu powinny wystarczyć na dłuższy czas. Wczorajszą (05.11) krytyczną sytuację udało się opanować dzięki pomocy Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.