„Nieobecni – z dziejów społeczności żydowskiej w Sandomierzu”- to tytuł najnowszej wystawy w Muzeum Okręgowym. – To próba pokazania pełnej historii sandomierskiej gminy żydowskiej, bo coraz mniej jest po niej śladów poza tymi archiwalnymi, tym bardziej warto to robić – powiedział jeden z głównych organizatorów wystawy dr hab. Tomisław Giergiel z Muzeum Okręgowego.
Na wystawie są eksponaty sztuki i kultury żydowskiej oraz liczne fotografie, z których część przedstawia życie codzienne, ale są także pamiątkowe zdjęcia szkolne, zespołów sportowych, różnych organizacji społecznych, charytatywnych i politycznych, co pokazuje, że ta gmina była zróżnicowana wewnętrznie. Najstarszymi eksponatami są dwie monety hebrajskie z przełomu XII i XIII wieku wybite za czasów panowania Leszka Białego, księcia krakowsko-sandomierskiego. Podjęto także trudną tematykę mordu rytualnego, opierając się na źródłach historycznych.
Duża część wystawy odnosi się do holocaustu Żydów. W jednej z gablot zgromadzono dokumenty z 1942 roku dotyczące obozu pracy dla Żydów w Sandomierzu.
– Jest tam własnoręczny podpis jednego z najbardziej okrutnych esesmanów, spisane racje żywnościowe dla jeńców tzn. 700 gramów chleba, 25 gramów cukru i 50 gramów marmolady na cały dzień bardzo ciężkiej, niewolniczej wręcz pracy – dodał Tomisław Giergiel.
Pokazywana jest także oryginalna tablica z getta w Zawichoście, którą znaleziono rok temu w starym domu. Służyła jako zapełnienie otworu okiennego, groziło jej całkowite zniszczenie. Uzupełnieniem ekspozycji są elementy multimedialne tj. rekonstrukcja przedwojennej synagogi sandomierskiej w modelu 3D oraz film dokumentalny Piotra Kusala. Przedstawiono w nim rozmowy z mieszkańcami Sandomierza pamiętającymi obecność Żydów w mieście.
– Z tych wypowiedzi wynika, że zarówno Polacy jak i Żydzi, wszyscy trzymali się razem, nie było podziałów, ale czasami pojawiają się też twierdzenia, że Żydzi byli bardziej bogaci, mieli smykałkę do handlu i że zawsze musieli wyjść na swoje. Cieszę się, że zrobiłem ten film, ponieważ część osób, z którymi rozmawiałem kilka lat temu, dziś już nie żyje – dodał Piotr Kusal.
Zdaniem Karoliny Gary z Muzeum Okręgowego w Sandomierzu – wystawa niewątpliwie wpłynie na podniesienie świadomości historycznej i tożsamości kulturowej mieszkańców Sandomierza oraz turystów odwiedzających muzeum, poprzez zapoznanie się z trudną, ale ważną historią Żydów. Do dziś w świadomości sandomierzan Żydzi postrzegani są przez pryzmat holokaustu i oskarżeń o mordy rytualne, czego materialnym dowodem jest m.in. obraz Karola de Prevot znajdujący się w sandomierskiej katedrze oraz powieść ,,Malowany ptak” Jerzego Kosińskiego.
– Realizacja zadania polega również na obiektywnym przedstawieniu bogactwa kultury i historii tej społeczności – dodała współtwórczyni wystawy.
Sandomierz jako istotny ośrodek żydowski na trwałe wpisał się w historię kraju. Już w średniowieczu gmina ta należała do najstarszych i najważniejszych w Polsce. Pierwsza wzmianka dotyczy 1367 r., kiedy starozakonni sandomierscy razem z krakowskimi i lwowskimi wystąpili do króla polskiego Kazimierza Wielkiego o potwierdzenie przywilejów generalnych nadanych im w 1264 r. w Kaliszu przez Bolesława Pobożnego. Z 1418 r. pochodzi najstarsza wiadomość o synagodze sandomierskiej.
Wystawa w zamku otrzymała dofinansowanie z ministerstwa kultury. Będzie czynna do końca lutego 2021 roku. Otwarcie ekspozycji miało okrojony charakter. Ze względu na obostrzenia sanitarne mogło w nim wziąć udział tylko 10 osób.