Prawie pół miliona złotych kary za nieterminowy odbiór odpadów wciąż nie wpłynęło na konto kieleckiego urzędu miasta. Firma Eneris zajmująca się odbiorem odpadów w Kielcach wciąż nie uregulowała należności, nałożonej przez ratusz za nieprawidłowości w lipcu tego roku. W związku z opóźnieniami, urzędnicy obciążyli firmę kwotą ponad 471 tys. zł.
Jak informuje Tomasz Porębski, rzecznik prezydenta Kielc, termin uregulowania należności minął 15 października. – Tak się jednak nie stało, dlatego sprawa została przekazana do wydziału podatków, zarządzania należnościami i windykacji, celem rozpoczęcia procesu windykacyjnego. Chcemy, aby te pieniądze jak najszybciej trafiły na konto urzędu miasta – dodaje rzecznik.
Z czego wynika opieszałość w regulowaniu kary przez Eneris? Na to pytanie mieszkańcy Kielc nie poznają odpowiedzi. W rozmowie z naszym reporterem, Magdalena Sułek – Domańska, dyrektor ds. komunikacji w spółce, stwierdziła, że w tej sprawie firma nie udziela żadnego komentarza.
Przypomnijmy, miasto płaci Enerisowi za odbiór odpadów 45,5 mln zł, a kontrakt ma obowiązywać przez 30 miesięcy.