Piłkarze ręczni hiszpańskiej ekstraklasy w meczu Ademar Leon z BM Sinfin musieli całe spotkanie rozegrać z założonymi maseczkami. To efekt decyzji władz regionu Kastylia spowodowanej pandemią koronawirusa.
Arkadiusz Moryto nie wyobraża sobie takiej sytuacji. – Niewyobrażalne, bo kiedy choćby tylko chodzę tak po sklepie to już mi się gorzej oddycha. Co dopiero przy dużym wysiłku – zdradza szczypiornista Łomży Vive.
– Wychodzi na to, że drużyny hiszpańskie są bardzo dobrze przygotowane fizycznie do sezonu – śmieje się kielczanin. – Na zdjęciach widać było, że niektórzy ściągali je w trakcie meczu pod nos, albo całkiem pod brodę. W tej dyscyplinie cały czas mamy kontakt z rywalem, zderzamy się. Więc te maseczki nie mają tutaj wielkiego znaczenia – tłumaczy skrzydłowy mistrzów Polski.
Ademar Leon poprosił władze regionu o niestosowanie przepisu w kolejnych meczach.