Najpierw kryzys przywództwa w Koalicji Obywatelskiej, teraz możliwy rozpad Zjednoczonej Prawicy. Czy polska scena polityczna przetrwa w niezmienionym kształcie, czy też czeka nas polityczna rewolucja, a może wcześniejsze wybory parlamentarne? Odpowiedzi na te pytania, w gorącej dyskusji, szukali goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Zdaniem Marka Kwitka, posła Prawa i Sprawiedliwości, każdy scenariusz jest możliwy. Jak stwierdził parlamentarzysta, kryzys w KO trwa od momentu, kiedy Donald Tusk wybrał europejskie profity, a Grzegorz Schetyna stał się jego następcą, jako przywódca Platformy Obywatelskiej.
Konsekwencją tego były przegrane wybory, najpierw parlamentarne, potem prezydenckie. Poseł zaznaczył, że problemem Platformy jest kryzys ideowy.
– Bo przecież PO, to są frakcje polityczne, jest jeszcze Nowoczesna w tym ugrupowaniu i nie ma takiej osoby, która byłaby w stanie scementować te struktury – powiedział. Odnosząc się do kryzysu w Zjednoczonej Prawicy, poseł stwierdził, że potrzebny jest reset i porozumienie trzech partii, które ją stanowią, w przeciwnym razie ugrupowanie nie przetrwa.
– Trzeba traktować się po partnersku, ale też należy zachować proporcje i uznać przywództwo Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości – zaznaczył parlamentarzysta.
Lucjan Pietrzczyk, komentując sytuację w Platformie Obywatelskiej stwierdził, że w innych partiach różnice zdań poszczególnych członków uznane byłyby za bunt, czy też rokosz, natomiast w jego ugrupowaniu jest to przejaw demokratycznej równości. Walka o wpływy i przywództwo jest rzeczą normalną w partii – zaznaczył.
Lucjan Pietrzyk dodał, że kandydatami do funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego PO są osoby z ekstraklasy, są to: Tomasz Siemoniak, Cezary Tomczyk i Sławomir Neumann. Jak podkreślił, w Platformie nastąpiła zmiana pokoleniowa.
– To jest już inny świat, inna mentalność, inne pojmowanie świata i to pokolenie 40-, 30-latków doszło do głosu, ale liderów niekwestionowanych jest dwóch: Borys Budka i Rafał Trzaskowski.
Odnosząc się do sytuacji w Zjednoczonej Prawicy, Lucjan Pietrzczyk stwierdził: „Chcieliście mieć Gowina, to macie. A kto ma Gowina, ten ma problemy. Zbigniew Ziobro z kolei pamięta, jak został potraktowany przez Jarosława Kaczyńskiego i teraz chciałby go, według wszystkich znaków na ziemi, zagryźć. Obydwaj politycy mają jednak problem, bo ich partie, samodzielnie startując w wyborach, nie uzyskałyby wymaganego poparcia – dodał.
Zdaniem Andrzeja Szejny, obecna sytuacja polityczna w Polsce ma szerszy kontekst, związana jest z epidemią, z problemami gospodarczymi, coraz słabiej funkcjonującymi tarczami antykryzysowymi i brakiem przygotowania służby zdrowia do drugiej fali zakażeń SARS-CoV-2.
Ponadto, jak dodał poseł SLD Nowej Lewicy, rząd nie ujawnia społeczeństwu rzeczywistej sytuacji ekonomicznej państwa. Odnosząc się do kryzysu w Zjednoczonej Prawicy poseł stwierdził, że jego podstawą nie była ustawa dotycząca hodowli zwierząt futerkowych i brak dyscypliny podczas jej procedowania w Sejmie, ale brak porozumienia pomiędzy przywódcami poszczególnych partii i walka o przywództwo w polskiej prawicy, a także o stanowiska w instytucjach państwowych i spółkach.
– Zbigniew Ziobro nastąpił też na odcisk Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie zgadzając się na przyjęcie ustawy, która zwalniałaby z odpowiedzialności urzędników państwowych za nadzwyczajne działania i decyzje związane z epidemią – powiedział poseł SLD.
Czesław Siekierski stwierdził natomiast, że Zjednoczonej Prawicy nie grozi rozpad, dopóki rządzi w niej Jarosław Kaczyński. Wszystkie partie koalicyjne mają zbyt dużo do stracenia, by godzić się na samodzielność – zaznaczył.
Poseł PSL dodał, że sytuacja polityczna zawsze uzależniona jest od oczekiwań elektoratu, a także gospodarki kraju i tak dzieje się obecnie. Podkreślił, że na scenie politycznej jest różnorodność, która dotyczy nie tylko Zjednoczonej Prawicy i Koalicji Obywatelskiej, ale także innych ugrupowań. W Zjednoczonej Prawicy teraz nie wydarzy się nic, co naruszałoby stabilność władzy – powiedział Czesław Siekierski.
Sławomir Szarek z Konfederacji Ruch Narodowy stwierdził, że dobrym przykładem zarządzania partią jest 12-osobowa rada liderów, zawiązana w jego ugrupowaniu. Natomiast kryzys w Koalicji Obywatelskiej wynika z pewnej niespójności ideowej, działalności różnych frakcji wewnątrz KO.
– Trudno jest kierować organizmem, który składa się zarówno z sympatyków lewicy, jak i liberałów, czy prawicowców. Inna sytuacja jest w Zjednoczonej Prawicy, gdzie każdy z przywódców partii koalicyjnych ma bardzo silną pozycję – stwierdził Sławomir Szarek.
Działacz Konfederacji powiedział, że w obecnej sytuacji trzeba się zastanowić, czy nie należałoby zmienić ordynacji, znieść progi wyborcze, co uniemożliwiłoby w przyszłości zawieranie przed wyborami sojuszów technicznych przez partie, różniące się ideowo.