21-letni Wiktor Futrzyński z Szarbii Zwierzynieckiej w gminie Skalbmierz może uratować życie swojego genetycznego bliźniaka ze Stanów Zjednoczonych.
Wiktor został dawcą komórek macierzystych, a niedawno okazało się, że może pomóc mężczyźnie z Ameryki, chorującemu na białaczkę. Jedyną szansą na powrót do pełnego zdrowia Amerykanina jest przeszczep komórek macierzystych.
Mieszkaniec Szarbii Zwierzynieckiej, do bazy potencjalnych dawców, zapisał się na początku tego roku.
– Wystarczy zarejestrować się na stronie internetowej Fundacji DKMS. Po wypełnieniu formularza zostanie wysłany tzw. pakiet rejestracyjny, zawierający deklarację oraz pałeczki do pobrania wymazu z jamy ustnej – z wewnętrznej części policzka. Całość należy odesłać do Fundacji. Po otrzymaniu tzw. karty dawcy otrzymałem telefon, że być może będę miał bliźniaka genetycznego, ale trzeba przeprowadzić więcej badań – mówi Wiktor Futrzyński.
– W Kazimierzy Wielkiej przeprowadzili mi badania, aby zgodność została potwierdzona. Pobrali kilka probówek krwi. W takcie badań wstępnych badane są także płuca i serce. Badania kwalifikacyjne wyszły w porządku i zostałem zakwalifikowany. Następnie otrzymałem osiem zastrzyków na wzrost komórek macierzystych, które wstrzykuje się w okolice brzucha co 12 godzin i tak przez 4 dni przed pobraniem – tłumaczy.
Dodaje, że zastrzyki, których zadaniem jest pobudzenie namnażania komórek macierzystych w organizmie oraz uwolnienie ich do krwiobiegu, każdy znosi inaczej. On jednak czuł się całkiem dobrze, chociaż jak zaznacza, były momenty osłabienia.
– Po pierwszym zastrzyku czułem delikatne bóle kostne. Jednak był to ból do wytrzymania. Trzeba dużo odpoczywać, nie można uprawiać sportu. Ale to mały wysiłek w porównaniu do tego co czuje osoba chora – zaznacza.
Dawcy zakłada się dwa wenflony w obydwa przedramiona. Z jednego krew trafia do specjalnej maszyny, a następnie wraca do organizmu drugim dojściem.
Wiktor Futrzyński powiedział, że podczas oddawania komórek macierzystych w krakowskiej klinice było całkiem sympatycznie, wszystko odbyło się w bardzo miłej atmosferze. Była fachowa opieka, a cały zabieg, który przebiegał bardzo sprawnie, trwał około 5 godzin.
Prawdopodobieństwo znalezienia dawcy może wynosić nawet jeden do kilku milionów. Do rejestracji może przystąpić osoba pełnoletnia, która ma nie więcej niż 55 lat, o wadze co najmniej 50 kg. Wyklucza się możliwość pobrania komórek macierzystych od osób, które przebyty zawał serca, mają cukrzycę czy nadczynność tarczycy.
Wiktor Futrzyński jest tydzień po zabiegu i czuje się dobrze. Mocno trzyma kciuki aby jego genetyczny bliźniak wrócił do zdrowia.