Panie pracują w swoich domach. Jak mówi jedna z koordynatorek akcji Dorota Kołodziejczyk, gdyby wszystkie wolontariuszki skupić w jednym miejscu to powstałby duży zakład produkcyjny.
Panie uszyły dotąd 10 tys. jednorazowych maseczek z flizeliny, które trafiły do szpitali w regionie m.in. do koneckiej lecznicy, a także Domów Pomocy Społecznej i innych instytucji, które prosiły o wsparcie. Jak mówi Dorota Kołodziejczyk, panie szyją maseczki w ramach wolontariatu, z kolei materiały sponsoruje gmina i wójt Smykowa Jarosław Pawelec oraz osoby prywatne. W drugim etapie produkcji panie zdecydowały się na szycie maseczek wielokrotnego użytku z miejscem na filtr.
– Zakupiliśmy oddychającą tkaniny w 100 proc. bawełnianą. Zrobimy z niej 5 tys. maseczek. Każda sztuka jest dwuwarstwowa. Będzie można je prać i prasować – mówi.
W szycie maseczek zaangażowała się też lokalna szwalnia z Adamowa Zofix, która zajmuje się krojeniem i lagowaniem, co usprawnia i przyspiesza pracę. Jak dodaje Dorota Kołodziejczyk, do krawcowych trafiają już wykrojone kawałki materiałów.
Najmłodsze wolontariuszki mają 20 lat, znaczna część pań to emerytki. W pomoc włączyły się tez młode mamy i kobiety aktywne zawodowo.