Paliwa wciąż będą tanieć, choć już nie tak szybko jak dotąd – mówią analitycy. Za litr benzyny aktualnie płacimy średnio 4 złote i 12 groszy. To o około złotówkę mniej niż rok temu.
W weekend światowi producenci ropy podpisali porozumienie o ograniczeniu wydobycia o jedną dziesiątą. Tymczasem jak zauważa analityk rynku paliw Urszula Cieślak z BM Reflex, paliw zużywamy mniej aż o jedną trzecią. – Myślę, że w najbliższych kilku tygodniach te ceny mogą być jeszcze niższe, ponieważ wbrew temu, co się dzieje na rynku ropy naftowej, poziom cen ropy pozostaje stabilny. Rynek, żeby został zrównoważony, powinien być pozbawiony jeszcze większej ilości surowca. W kontekście konsumenta to dobre informacje, bo nie grozi nam powrót podwyżek na stacjach.
DUŻYCH OBNIŻEK JUŻ NIE BĘDZIE
Jednak jak podkreślają analitycy, obniżki wyraźnie wyhamują. Możliwe są już tylko kilkugroszowe obniżki i to nie na wszystkich stacjach. Na to ile będziemy w najbliższych miesiącach płacili za paliwa wpłynie przede wszystkim kondycja światowej gospodarki – podkreślają specjaliści.