67 proc. mieszkańców regionu świętokrzyskiego nie boi się zarażenia koronawirusem, a 48 proc. uważa, że wirus nie stanowi zagrożenia dla życia – to wynik badania przeprowadzonego przez kieleckich socjologów.
Jak mówi dr Magdalena Piłat-Borcuch, współautorka badań, powodem sceptycznego podejścia mieszkańców regionu do koronawirusa jest relatywnie niski poziom zachorowań w Świętokrzyskiem. Dodaje, że przekłada się to także na wątpliwości mieszkańców, nie tylko co do zagrożenia epidemicznego, ale wręcz istnienia wirusa jako takiego.
– Ponieważ w naszym otoczeniu nie ma dużej liczby chorych, wielu osobom wydaje się, że problem w ogóle nas nie dotyczy – mówi badaczka.
Autorów raportu najbardziej zaskoczyła wypowiedź ogromnej większości badanych, którzy stwierdzili, że nie zgłosiliby do odpowiednich służb przypadku łamania kwarantanny przez bliskich, czy sąsiadów. Winą za to obarcza niechęć Polaków do tzw. donosów obywatelskich.
– Informowanie o zakażeniach kojarzy nam się z donosicielstwem, a to z kolei kojarzy nam się z dawnym systemem. Dlatego też większość mieszkańców nigdy nie zgłosiłaby złamania kwarantanny – mówi Magdalena Piłat-Borcuch.
Pomimo ogólnych wątpliwości, 55 proc. badanych jest zgodnych, że restrykcje nałożone przez rząd powinny być zwiększone, a 38 proc. ocenia środki ochronne powzięte przez państwowe służby za odpowiednie od sytuacji. Badanie zostało przeprowadzone przez Laboratorium Wiedzy Artur Borcuch na grupie 213 mieszkańców regionu, w dniach 23-30 marca 2020 r.