Niedziela Palmowa w skromnym gronie i poza murami świątyni. W Kielcach do świątyń tak jak w całym kraju może wejść maksymalnie 5 osób. Wielu kielczan pojawia się jednak pod drzwiami wejściowymi w nadziei, że uda im się przeżyć nabożeństwo wewnątrz świątyni.
Większość parafii, aby uniknąć tłumów czekających na mszę wprowadziła zasadę, by do kościoła mogły wejść osoby, które zamówiły intencję. Pozostali odsyłani są na zewnątrz i mogą wysłuchać nabożeństwa z głośników.
Jak mówi Patryk Selebański, zakrystianin w Bazylice Katedralnej w Kielcach, mieszkańcy na informację o ograniczeniach reagują bardzo różnie, od zrozumienia, po kłótnie i frustracje.
– Większość wiernych na wieść o zakazie reaguje ze zrozumieniem. Zdarzają się jednak osoby, które w nadziei na wejście do świątyni koczują od wczesnych godzin porannych. Czasami zdarzają się także próby wtargnięcia do kościoła. Takim osobom próbujemy wytłumaczyć, że bezpieczeństwo jest jednak najważniejsze – mówi.
Mieszkańcy, którzy zdecydowali się uczestniczyć w nabożeństwie zwracają uwagę, że obecna sytuacja jest zrozumiała, ale czasami potrafi być bardzo trudna.
– Przyszedłem na mszę z wnuczkiem w intencji jego mamy. Wnuczek wszedł do kościoła, a ja muszę na niego czekać przed wejściem. Musimy to jakoś przecierpieć i żyć dalej – mówi jeden z wiernych.
Zapytani o to, jak spędzą nadchodzące święta wielkanocne odpowiadają, że nawet, jeśli nie zostaną wpuszczeni do kościoła, to każdego dnia będą przychodzić pod swoje świątynie, tak jak robili to co roku.
Wiele parafii na czas zagrożenia epidemicznego i związanego z nim zakazu zgromadzeń oferuje możliwość posłuchania mszy online na stronach internetowych, lub na portalach społecznościowych.
SANDOMIERZ
Sandomierskie kościoły są puste. Zgodnie z zaleceniami na msze przychodzą pojedyncze osoby. Wierni nie wyobrażają sobie niedzieli, a już tym bardziej palmowej bez pójścia do świątyni.
Jeden z mieszkańców Sandomierza powiedział, że potrzeba uczestniczenia w mszy świętej jest u niego tak wielka, że nie potrafi oprzeć się temu. To jest silniejsze od strachu przed epidemią. Oczywiście, że boję się zarażenia, ale msza święta daje mi siłę, aby przetrwać ten trudny czas – dodał nasz rozmówca.
Ks. Bogusław Pitucha, rektor kościoła św. Ducha w Sandomierzu potwierdza, że ludzie stosują się do obowiązujących zasad. Nikogo nie trzeba wypraszać z kościoła z powodu zbyt dużej ilości ludzi. W kościele św. Ducha od ponad dwóch tygodni zainstalowane są taśmy wzdłuż ławek, które wyznaczają bezpieczne odległości pomiędzy wiernymi. W innych kościołach osoby uczestniczące w nabożeństwach same pilnują tego, aby odległość między nimi wynosiła minimum 2 metry.
Niedziela Palmowa w Sandomierzu połączona byłą zawsze z diecezjalnym zjazdem młodych połączonym z konkursem na najpiękniejszą palmę wielkanocną. Z powodu epidemii wszystkie wydarzenia zostały odwołane.