To wyjątkowy instrument, a właściwie instalacja dźwiękowa. Nazywa się lira rowerowa. Zbudowano ją w Muzeum Etnograficznym w Krakowie w ramach improwizacji Sacrum Rowerum pod kierunkiem muzyka Marka Styczyńskiego. Miała ona nawiązywać do aktualnie prezentowanej wystawy poświęconej Karolowi Wójciakowi „Heródkowi”.
– To instalacja dźwiękowa oparta o rower i jego dźwiękowe możliwości. Wykorzystujemy to, co można otrzymać poprzez dotykanie, pocieranie koła rowerowego za pomocą różnych materiałów. Koło pociera struny prostej gitary elektrycznej – tłumaczy Marek Styczyński.
Instalacja stanowi część wystawy poświęconej Karolowi Wójciakowi „Heródkowi”.
– Był to rzeźbiarz pochodzący z Lipnicy Wielkiej. Był także muzykantem, ale to jego muzykowanie było bardzo intuicyjne, prosto z serca, z wyobraźni. Trochę pod takim hasłem się tutaj spotykamy, by sprawdzić, w jakim kierunku potrzeba dźwiękowego wyrażania siebie, potrzeba jakiegoś performance’u nas zaprowadzi – mówi Ola Migalska z działu edukacji Muzeum Etnograficznego.
– W zasadzie jest nieograniczona możliwość ingerowania w rytm, jakość dźwięku. Na kole rowerowym można umieścić różne przedmioty – gumki, druciki, węzły. To instalacja otwarta, każdy może podejść i spróbować sił – podkreśla Styczyński.
Wystawa „Heródek” w Muzeum Etnograficznym w Krakowie, do której miała nawiązywać ta muzyczna instalacja Marka Styczyńskiego będzie otwarta do 15 marca.