Świętokrzyskie pejzaże przykryte śniegiem i schowane za mgłą, minimalistyczne, uspokajające. Takie są fotografie Grzegorza Sidła, które można oglądać na najnowszej wystawie w galerii Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Kieleckiego „Tycjan” w Kielcach.
Prezentowane zdjęcia zostały zamknięte w cykl o nazwie „Krajobraz minimalnie uproszczony III”. Prace są niezwykle proste, oszczędne w środki wyrazu, nasuwające skojarzenia z grafiką. Jak wyjaśnia autor, nie zawsze wybierał takie kadry.
– Wcześniej robiłem zdjęcia, na których chciałem pokazać wszystko. Na jednym zdjęciu było mnóstwo kolorów, ciekawych rzeczy, które w tym kadrze mogły się znaleźć. Po czasie doszedłem do wniosku, że warto pokazać jedną rzecz, a dokładnie, ujmować temat prościej. W prostocie siła – podkreśla.
Takie „uproszczone” pejzaże zaczął fotografować 3-4 lata temu.
– Większość zdjęć jest wykonanych w porze zimowej, kiedy krajobraz jest czysty, minimalny, bez zbędnych zakłóceń, spójny, jednolity, momentami nieświętokrzyski, bo świętokrzyski krajobraz kojarzy się z szachownicą pól. Tu jest tego mniej, natomiast ten spokój jest także związany z moim wnętrzem. Uspokoiłem się po latach trochę mniej spokojnych i to znalazło wyraz w zdjęciach – żartował.
Grzegorz Sideł przyznaje, że od wielu lat fascynuje go słynna Kielecka Szkoła Krajobrazu. Nie krył, że chciał się z mierzyć z tamtymi twórcami.
– Przez wiele lat próbowałem im dorównać. Jest to niemożliwe, bo to są absolutni mistrzowie, więc w pewnym momencie zacząłem podążać własną drogą. Spacerując po różnych świętokrzyskich polnych dróżkach, lasach, zacząłem poszukiwać takiej prostoty krajobrazu. Powoli moje zainteresowania w tym kierunku zaczęły się krystalizować – tłumaczy.
Efekty tych działań docenił Janusz Buczkowski, nestor kieleckiej fotografii, jeden z przedstawicieli Kieleckiej Szkoły Krajobrazu, choć przyznał, że na wernisaż szedł pełen obaw.
– Dostałem zaproszenie, i patrząc na zdjęcie, które było na nim, bałem się, że to będzie kolejne naśladownictwo. A ja zawsze mówię młodym adeptom, że nie można kopiować. Natomiast patrząc na te zdjęcia, powiem tak: prześwietne, nie ma naśladownictwa, i jest coś nowego – ocenił.
Grzegorz Sideł mówi, że także na co dzień fascynuje go ziemia świętokrzyska, której uroki odkrywa chodząc po niej. Należy między innymi do Klubu Turystów Pieszych PTTK „Przygoda”. Jak wyliczył, tylko w zeszłym roku pokonał prawie 400 kilometrów, podążając szlakami w regionie. Niektóre zdjęcia powstały właśnie podczas takich wędrówek, ale nigdy nie są to przypadkowe kadry. Każde zdjęcie jest wyszukane, dobrze przemyślane, ale, zdaniem autora, nigdy nie jest perfekcyjne.
Wernisaż zgromadził liczną publiczność. Pojawiło się wielu fotografików, a wśród nich także inni reprezentanci Kieleckiej Szkoły Krajobrazu: Jerzy Piątek i Henryk Pieczul, którzy również komplementowali prace pokazane na wystawie.
– To jest taki spokojny krajobraz. Nie czuć dramatu, tylko finezję. Ta fotografia uspokaja wzrok. Jest w niej spokój, wyciszenie – mówił Henryk Pieczul.
– Dobrze, że jeszcze ktoś fotografuje pejzaże – stwierdził Jerzy Piątek.
Grzegorz Sideł – kielczanin, należy do Fotoklubu Rzeczpospolitej Polskiej, Związku Polskich Artystów Fotografików Okręg Świętokrzyski, Fotoklubu „Galeria” MCK Ostrowiec Świętokrzyski oraz Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Plastycznej Delegatura Kielce. Brał udział w ponad 50 wystawach fotograficznych zbiorowych oraz trzech indywidualnych.
„Krajobraz minimalnie uproszczony III” jest pierwszą indywidualną wystawą artysty w rodzinnym mieście. Laureat nagród w wielu konkursach. Między innymi w 2008 roku zdobył Grand Prix w konkursie „Świętokrzyskie w kadrze”, podczas którego obradowało jury pod przewodnictwem Pawła Pierścińskiego.
Wystawa potrwa do 20 lutego.