Sierżant Juliusz Lewandowski z Torunia uratował kobietę, która wskoczyła do Wisły. Młody policjant został we wtorek uhonorowany przez wojewodę.
Rzucił się po ciemku do lodowatej rzeki, ryzykował, choć nie musiał, bo to nie był jego teren patrolowy. Uratował życie 63-letniej kobiety, która wskoczyła do Wisły. – W związku z komunikatami na radiostacji, podjąłem z kolegą decyzję, że zapytam dyżurnego o możliwość udzielenia pomocy, bo było to na terenie innej jednostki – opowiada sierżant. – Pojechaliśmy i wyszło tak, że wszedłem do wody, a potem już tylko było dobrze. Nie byłem pewny, czy są inni policjanci, którzy mają takie umiejętności – jestem ratownikiem wodnym od wielu lat, to jest moja pasja, a w dodatku to była Wisła, nurt, więc im więcej ludzi do pomocy, tym lepiej – tłumaczy.
Jak dodaje, strach się pojawił. – Ale policjanci i żołnierze są od tego, żeby się w takich momentach nie zawahać, bo jeżeli nie my, to kto udzieli pomocy? – pyta. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wystąpi też o odznaczenie państwowe dla sierżanta Juliusza Lewandowskiego.
Wyciągnięta z wody kobieta trafiła pod opiekę lekarzy. Policjanci z naszego regionu regularnie ratują w ostatniej chwili życie osób,które chcą popełnić samobójstwo. Tych, którzy robią to niestety skutecznie jest około 6 tysięcy rocznie – to dwa razy więcej niż ofiar wypadków drogowych.