Płoty w lasach orężem na rozprzestrzenianie się ASF w mazowieckich lasach. Tak uważa Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii Paweł Jakubczak. Stalowe siatki mogłyby mieć nawet do 40 km długości i 1,5 metra wysokości.
– Taki płot mógłby otaczać obszary w promieniu około 5 km od wystąpienia tego dodatniego dzika. Będzie to zagrodzone na pewno na głucho, to znaczy nie będzie tam żadnych przepustów, dziurek, furteczek i bramek – mówi Paweł Jakubczak.
Żeby dziki nie sforsowały płotu, będą na nich wisiały odstraszacze zapachowe.
– Rozpędzony dzik może taką siatkę spokojnie penetrować, więc w tej siatce zawieszone byłyby butelki nasączone w środku zapachem potu ludzkiego – tłumaczy Jakubczak.
Płoty stawiałyby Lasy Państwowe. Kwestie płotów i ogrodzeń, które mogłyby być stawiane także na terenach prywatnych, ma regulować specustawa, którą ma się teraz zająć Senat.