Żonkile przy muzeum Polin, wiśnie przy Ministerstwie Finansów, fiołki i pigwowce w Powsinie. W Warszawie możemy zobaczyć pierwsze pączki i kwiaty roślin. W obliczu trwającej kalendarzowej zimy, mogą dziwić. Botanicy jednak uspokajają – niektórym roślinom nie trzeba wiele do rozwoju.
– Tak naprawdę, jeszcze nie zaczęło się wielkie zakwitanie roślin. To po prostu wyjątki – mówi dr Artur Zagajewski z Ogrodu Botanicznego w Powsinie. – To wszystko jest jeszcze oczkujące, bo temperatura nie jest aż tak wysoka (…) Wszystko musi się jeszcze nagrzać – dodaje.
Z czasem mają jednak nadejść silniejsze mrozy. Rozwój roślin zostanie na nowo zatrzymany. – Wtedy te rośliny oczywiście nie umrą. Nic złego im nie grozi – tłumaczy Zagajewski. – Kwiaty, które już się rozwinęły i nie mają ochronnej obudowy, nie przeżyją tego. To nie jest spektakularne kwitnienie, dlatego te wyjątki idą na straty. Kolejne kwitnienie na wiosnę – podkreśla ekspert.
Wiosnę w Warszawie widać na przykład przy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, gdzie pojawiły się pędy żonkili. Przy siedzibie ministerstwa finansów przy ulicy Świętokrzyskiej zakwitają drzewka wiśniowe, a w Powsinie zobaczymy rozwijające się fiołki i pigwowce.
Zdaniem klimatologów zima do Polski nadejdzie niebawem. Większe śniegi i niższe temperatury maja pojawić się mniej więcej w połowie stycznia.