Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz w homilii wygłoszonej podczas pasterki w bazylice katedralnej w Sandomierzu mówił o ludzkiej samotności.
Posłuchaj homilii biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza
– Każdy z nas doświadcza jej w mniejszym lub większym stopniu, niezależnie od tego, czy jest singlem, czy posiada liczną rodzinę. Jesteśmy dotknięci samotnością niczym nieuleczalną chorobą, bez względu na wiek, stan, zawód, sprawowaną funkcję. Sami skazujemy się na nią, stawiając się w centrum, gdy spychamy na margines życia lub całkowicie wykluczamy z niego Boga, a relacje międzyludzkie służą głównie samorealizacji. Jednocześnie doświadczamy odrzucenia ze strony innych, którym z nami nie po drodze – powiedział biskup.
Dodał, że ludzie w podeszłym wieku umieszczeni w hospicjach lub Domach Pomocy Społecznej mają zapewnione wszystko, co potrzebne do życia, lecz czują się samotni, zdradzeni przez najbliższych. Rodzice odczuwają samotność, gdyż nie mają dobrej relacji z dziećmi, z kolei młodzi cierpią, gdyż nikt ich nie rozumie. Przykłady można mnożyć bez końca.
Biskup nawiązał do Maryi i Józefa, którzy również byli samotni podczas wędrówki do Betlejem, a także potem, gdy w Mieście Dawidowym szukając dachu nad głową doświadczyli odrzucenia. Mieli jednak Jezusa, który im towarzyszył niesiony w łonie Matki Bożej. Rozświetlał ciemności ich duszy, mroki uciążliwiej drogi i ciemności wypełniające zimną grotę. Stał się jednocześnie światłem dla pasterzy, a potem dla mędrców ze Wschodu.
Biskup zwrócił uwagę na istotę świąt Bożego Narodzenia. Powiedział, że oddzielanie tych świąt od narodzin Jezusa Chrystusa, jak próbują czynić niektórzy, pozbawia je tego co w nich najważniejsze. Przede wszystkim jednak wyrządza krzywdę człowiekowi. Pozbawia go nadziei. Na szczęście Pan Jezus nie jest lokatorem zajmującym przestrzeń pod nazwą: Boże Narodzenie i nie da się Go wyeksmitować. Przyjście na świat Bożego Syna miało miejsce w konkretnym momencie historii, jest faktem, od którego czas zaczął biec na nowo.
Biskup podkreślił, że Chrystus rodzi się dla wszystkich i we wszystkich okolicznościach, nawet w najgłębszych otchłaniach naszej samotności, abyśmy już więcej nie czuli się sami, odrzuceni, zdradzeni, prześladowani. Przychodzi, aby nas zbawić uratować, ocalić, bo to co najbardziej zabija to brak miłości .
W pasterce wzięli udział liczni mieszkańcy Sandomierza, którzy mówili nam, że msza pasterska to wyjątkowe przeżycie, to prawdziwe świętowanie i podkreślenie radości i wiary z narodzin Jezusa. Podkreślali, że pasterka w katedrze ma szczególny wymiar ze względu na charakter świątyni i sposób celebry. Pasterkę uświetniła Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej w strojach z epoki.