Fundacja „Niezłomni” i stowarzyszenie „Libera ResPublica” kolejny raz poszukują ofiar komunistycznego terroru w zgórskim lesie koło Kielc.
Archeolodzy znaleźli na razie 5 łusek od nabojów do pistoletów i karabinów używanych m.in przez Armię Czerwoną czy pracowników Urzędu Bezpieczeństwa.
– Podczas poszukiwań znaleziono łuski wyprodukowane po 1944 roku. To sugeruje że, naboje mogły być użyte podczas egzekucji – mówi Wojciech Łuczak, prezes fundacji „Niezłomni”.
Damian Milczuszek ze stowarzyszenia „Libera ResPublica” podkreśla, że wznowienie poszukiwań związane jest z dotarciem do nowych informacji, świadków.
– W zeszłym tygodniu wytyczyliśmy kilka miejsc pochówku. Według naszych informacji może tam być pogrzebanych jeszcze około 60 osób z kieleckiego więzienia – zaznacza.
Jak dodaje Damian Milczuszek – oprócz analizy dokumentów, przed rozpoczęciem wykopów, bardzo ważnym źródłem informacji jest przekaz świadków. Dzięki żonie jednego z żołnierzy udało się odnaleźć szczątki kilku ofiar w zgórskim lesie kilka lat temu.
– Niedawno zmarła pani Józefa Życińska, żona Aleksandra Życińskiego ps. „Wilczur”. To dzięki jej determinacji i 20-letniemu śledztwu oraz wskazaniu miejsca udało się odnaleźć szczątki jej męża – dodaje.
Do tej pory w Zgórsku odnaleziono miejsca pochówku 8 osób, z czego 7 udało się zidentyfikować, to kapitan Aleksander Życiński ps. „Wilczur”, porucznik Karol Łoniewski ps. „Lew”, Józef Figarski ps. „Śmiały” i Czesław Spadło, ps. „Mały”, Jan Wosiński, Piotr Pecel i Roman Mojewski ps. „Róg”.
Wszyscy zostali pochowani z honorami na różnych cmentarzach na terenie województwa świętokrzyskiego.