20 listopada zapadnie prawomocny wyrok w sprawie Leszka W., byłego wójta Tarłowa. Chodzi o sprawę nieprawidłowości podczas wyborów samorządowych w 2014 roku. Przed drugą turą głosowania, do spisu wyborców na podstawie nieprawdziwych oświadczeń dopisano ponad 30 osób, a ubiegający się wówczas o reelekcję Leszek W. wygrał drugą turę sześcioma głosami.
W ubiegłym roku Leszek W. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, 4 tysiące złotych grzywny i 3-letni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej i samorządowej. Oprócz niego, Sąd Rejonowy w Opatowie skazał 6 osób, w tym sekretarza gminy Roberta Cz. i pracownika urzędu Dariusza L., który zajmował się wpisywaniem nazwisk do rejestrów wyborczych. Obaj zostali skazani na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Orzeczono wobec nich także 3-letni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej i samorządowej oraz grzywny.
Z wyrokiem sądu I instancji nie zgodzili się Leszek W. i Dariusz L., dlatego ich sprawami zajął się Sąd Okręgowy w Kielcach. Chcą uniewinnienia, złagodzenia kary lub przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Podczas dzisiejszej rozprawy, Krzysztof Sowicki, obrońca byłego wójta odwołał się do twierdzeń sądu I instancji, iż jedynym beneficjentem zaistniałej sytuacji był oskarżony.
– Niekoniecznie ten wniosek należy uznać za słuszny. Wielu ze świadków, których było przesłuchiwanych przez sąd wskazuje, że popierali kontrkandydata, a nie oskarżonego – dodaje.
Innego zdania jest prokuratura, która domaga się utrzymania wyroku I instancji w mocy.