Janusz Wojciechowski jest kandydatem na unijnego komisarza do spraw rolnictwa. Przyszły komisarz ma dysponować budżetem w wysokości 40 procent całego budżetu Wspólnoty. Czy objęcie stanowiska przez polskiego kandydata i wartość kwot, którymi będzie zarządzać przyszły komisarz może wpłynąć na sytuację naszych rolników? – dyskutowali o tym goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka – objęcie stanowiska przez Polaka będzie miało znaczenie dla naszego kraju, bo to my jesteśmy jednym z głównych beneficjentów wspólnej polityki rolnej.
– Nasz komisarz będzie „zarządzał” budżetem, ale będzie miał także wpływ na kształtowanie następnej, wspólnej polityki rolnej, bo są plany jej reformy. Dla polskich rolników będzie to miało znaczenie w dwóch wymiarach. Po pierwsze: pieniądze będą „pod kontrolą” polskiego komisarza, a po drugie, będzie on mógł tak ukształtować projekt polityki, aby ta reforma nie odbyła się kosztem Polski – zaznaczył wiceminister spraw zagranicznych.
Poseł Artur Gierada przyznał, że ma znaczenie fakt, kto i jaki kraj ma tekę w Unii Europejskiej, choć Polska miała już bardziej prestiżowe stanowiska. Dodał jednak, że komisarz nie sam dysponuje budżetem. Parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej wyraził opinię, że kandydatura Janusza Wojciechowskiego nie jest najlepsza, więc Prawo i Sprawiedliwość mogłoby desygnować bardziej odpowiednią osobę.
– Już nie mówię o tym, byśmy mieli kogoś takiego, jak Donald Tusk czy premier Jerzy Buzek, który był przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, ale dzisiaj rządząca w Polsce partia nie ma nawet wiceprzewodniczącego PE. Była premier Beata Szydło z kolei przegrała dwa razy wybory na szefa komisji w Parlamencie Europejskim i to sama z sobą, bo nie było innego kandydata – powiedział Artur Gierada.
Dodał, że kandydatura Janusza Wojciechowskiego budzi w Unii Europejskiej duże kontrowersje ze względu na prowadzone postępowanie wyjaśniające dotyczące wyłudzeń.
Czesław Siekierski stwierdził, że Janusz Wojciechowski jest dobrze przygotowany merytorycznie i bardzo ceni go, jako osobę i prawnika, ale ma pretensje za sposób rozstania się z PSL-em i późniejsze negatywne wypowiedzi, dotyczące stronnictwa. Polityk przypomniał, że w Unii Europejskiej obowiązują procedury, tak więc rozliczenia budżetu dla rolnictwa nie podpisuje komisarz, lecz dyrektor generalny komisji. Stanowisko komisarza natomiast jest funkcją polityczną.
– Decyzje budżetowe są podejmowane na szczeblu całej Komisji Europejskiej i w uzgodnieniu z innymi komisarzami. To wszystko idzie przez różne tryby unijnej administracji, więc nie przesadzajmy, że tak dużo będzie mógł, chociaż z politycznego punktu powinienem powiedzieć: tak, czekamy, aż komisarz Wojciechowski zrealizuje obiecane przez PiS podwojenie dopłat bezpośrednich – stwierdził polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Czesław Siekierski powiedział, że różnica pomiędzy dopłatami dla rolników w Polsce i w innych krajach jest niewielka. U nas wynosi 236 euro, natomiast w krajach zachodnich 259. Dodał, że w polityce wspólnotowej potrzebne są kompromisy i w czasie rządów Mateusza Morawieckiego nasze relacje z Unią Europejską nieco się poprawiły.