Mieszkańcy Dalechowic w gminie Kazimierza Wielka nie zgadzają się na zakwaterowanie w budynku remizo-świetlicy, w którym znajdują się trzy mieszkania komunalne, nowych lokatorów. W ocenie mieszkańców wsi, nowi najemcy nie gwarantują utrzymania mieszkań, jak również całego budynku i jego otoczenia w należytym ładzie i porządku. Ponadto ich zdaniem, są agresywni oraz nadużywają alkoholu.
Stanisław Nowak, radny gminy Kazimierza Wielka podkreśla, że mieszkańcy Dalechowic już prawie 10 lat temu przeżywali podobną sytuację. Wtedy też nie mogli zaznać spokoju przez ówczesnych uciążliwych lokatorów. Jednocześnie radny podkreśla, że mieszkańcy nie wyrażają żadnych obiekcji wobec umieszczania w budynku lokatorów, którzy będą w stanie dbać o czystość i porządek, jak również nie będą stwarzać żadnych sytuacji konfliktowych.
– Nie chcemy lokatorów, którzy w jakikolwiek sposób mogą zakłócić spokój naszej wsi, którzy z tego, co się dowiedzieliśmy nadużywają alkoholu. Chcemy ludzi na poziomie, normalnych. Takich jak my, którzy pracują, zarabiają – zaznacza.
Mieszkańcy jednogłośnie podkreślają, że obawiają się o swoje dzieci, życie i bezpieczeństwo. Kiedy zorientowali się, że nowymi lokatorami mają być ludzie, którzy nie dają gwarancji, że we wsi będzie spokój zwrócili się burmistrza.
– Słyszałem, że lubią z nożami chodzić – mówi jeden z mieszkańców. Z kolei inny mieszkaniec wsi podkreślił, że podobno poprzedni sąsiedzi skarżyli się na tych ludzi. Stąd sądownie otrzymali nakaz eksmisji.
– To jest budynek, w którym dawniej mieściła się szkoła, więc te mieszkania były w dobrym stanie. Poprzedni lokatorzy zdewastowali pomieszczenia. Obecnie gmina odnawia górną część budynku, a nowi lokatorzy są prawdopodobnie jeszcze gorsi od poprzednich – mówi z kolei mieszkanka Dalechowic.
Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, dlatego do zaistniałej sytuacji odniósł się Łukasz Maderak, zastępca burmistrza. W rozmowie z Radiem Kielce podkreślił, że podań o mieszkania komunalne jest mnóstwo. Decyzję o tym, kto tam zamieszka podejmie komisja, która zajmuje się przydziałem mieszkań komunalnych. Jak podkreśla, z pewnością otrzymają je ci, którzy są w największej potrzebie.
– Jeśli okaże się, że taka rodzina tam trafi i będzie stwarzała jakiekolwiek problemy, a mieszkańcy będą odczuwali niepokój, strach, to naszym obowiązkiem będzie usunięcie tych lokatorów w związku z dobrem mieszkańców Dalechowic – zaznacza zastępca burmistrza.
Na biurko burmistrza gminy trafiła petycja, pod którą podpisało się prawie 150 mieszkańców wsi. Obecnie remont jest już prawie ukończony. Ostateczna decyzja zapadnie w momencie, kiedy budynek zostanie wykończony i oddany przez firmę remontową do użytku.