Stuletnie wiejskie chaty, dworek, żydowska karczma, stodoła i kościół polskokatolicki – to eksponaty Muzeum Wsi w Maruszowie w gminie Ożarów. Decyzją ministra kultury, od 2012 roku jest to pełnoprawne muzeum, mimo że powstało z prywatnej inicjatywy. Jego założycielem i kustoszem jest Edward Ziarko.
Jak mówi, eksponaty zbiera odkąd jest na emeryturze, czyli od 20 lat. Wcześniej był górnikiem, mieszkał na Śląsku. Później zajmował się rzeźbiarstwem, wykonywał figury do kościołów, a pozostał w okolicach Ożarowa ze względu na janikowski kamień, który jest świetnym materiałem do uprawiania tego rodzaju sztuki. Zamieszkał w Maruszowie, gdzie stale poszerza zasób muzeum, w ostatnim czasie zakończona została praca nad przeniesieniem polskokatolickiego kościoła z Podgórza koło Borii w gminie Ćmielów.
– Przymiarki były od około 2014 roku. Trzy lata budowałem ten kościół. Pomalowany jest na czarno, aby okna były wyraźniejsze, nie zlewały się – mówi Edward Ziarko i dodaje, że oryginalne są ołtarze, ławki i całe ściany.
Najstarsza chata w skansenie pochodzi z Lasocina i ma ponad 150 lat. Ta w której mieszka Edward Ziarko liczy ponad 120 lat. Z kolei, stojąca tam szkoła jest przedwojenna, pochodzi z okolic Ćmielowa. Kustosz muzeum podkreśla, że wyposażenie wszystkich budynków jest oryginalne, w stodole znajdują się także prawdziwe sprzęty, którymi dawniej rolnicy obrabiali ziemię.
– To powstawało sukcesywnie, ludzie oddawali, bo budowali nowe domy i stare im przeszkadzały, a ja je brałem. nie myślałem, aby takie muzeum otwierać – mówi Edward Ziarko.
Wymienia, że na niewielkiej powierzchni, która nie ma nawet hektara, znajdują się: chata kustosza i budynki przeniesione z różnych świętokrzyskich miejscowości: Ćmielowa, Lasocina, Słupi Nadbrzeżnej czy Potoka.
Muzeum Wsi w Maruszowie można zwiedzać codziennie, nie ma biletów wstępu, po skansenie oprowadza właściciel, który opowiada nie tylko o muzeum, ale także o bogatej historii Maruszowa.